Poniżej prezentujemy list brazylijskiego pisarza Átila
Sinke Guimarães'a do Przełożonego FSSPX zawierający trzy pytania. Na zakończenie, uzupełniamy tekst czwartym pytaniem od naszej redakcji. Otwarta rozmowa jest konieczna. Mają do niej prawo wierni.
Átila
Sinke Guimarães (ur. w Rio de Janeiro, 19 maja 1946), jest brazylijskim
pisarzem i tradycjonalistą katolickim działającym w Stanach
Zjednoczonych. Jest założycielem organizacji Tradition in Action, Inc,
znanej lepiej pod adresem internetowym o tej samej nazwie.
Współpracuje
lub współpracował z niektórymi znanymi autorami amerykańskimi, takimi
jak pisarka dr Marian Therese Horvat oraz redaktorzy John Vennari i
Michael Matt.
Najbardziej
znany jest z tego, że napisał serię książek o Soborze Watykańskim II
zatytułowaną "Eli, Eli, lamma sabacthani?" i w związku z tym spotkał się
ze znanymi osobistościami, takimi jak kardynałowie Yves Congar, Henri
de Lubac, Christoph von Schönborn, teolog Hans Küng, a także
przeprowadził długi wywiad z redaktorem jezuickiego czasopisma La
Cattolica, ks. Giovanni Caprile, S.J
TRZY PYTANIA DO KS. PAGLIARANIEGO
1.
Przełożony Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X (FSSPX) zajął
oficjalne stanowisko w sprawie Motu Proprio Traditionis custodes
wydanego przez papieża Franciszka 16 lipca 2021 roku. W jego pierwszym
oświadczeniu czytamy:
Motu
proprio Traditionis custodes i list, który mu towarzyszył, spowodowały
głęboki wstrząs w tak zwanym ruchu tradycjonalistycznym. Możemy wskazać,
całkiem logicznie, że era hermeneutyki ciągłości, z jej dywagacjami,
iluzjami i niemożliwymi wysiłkami, jest radykalnie zakończona -
zmieciona jednym pociągnięciem pióra. Te jednoznaczne działania nie
dotyczą bezpośrednio Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X.
Lektura
tej wypowiedzi była zaskakująca, ponieważ jak w tym liście stwierdził
Franciszek, "przyczyną schizmy ruchu Abp. Lefebvre" były kontrowersję
związane z pozwoleniem na odprawianie Mszy Św. w/g Mszału Jana XXIII z
1963 roku.
Większość
ludzi rozumie motywy, które skłoniły Św. Jana Pawła II i Benedykta XVI
do zezwolenia na używanie Mszału Rzymskiego, promulgowanego przez św.
Piusa V i zredagowanego przez św. Jana XXIII w 1962 roku. Pozwolenie to -
udzielone na mocy indultu Kongregacji Kultu Bożego w 1984 r. i
potwierdzone przez św. Jana Pawła II w Motu Proprio Ecclesia Dei w 1988
r. - było przede wszystkim podyktowane chęcią przyczynienia się do
uzdrowienia schizmy z ruchem Abpa Lefebvre'a.
Pomimo,
że w ostatnim oficjalnym dokumencie papieskim, Franciszek nazywa Abp.
Lefebvre'a i jego ruch - FSSPX - schizmatykami, ks. Pagliarani nie
czuje się tym w żaden sposób dotknięty.
W
1988 roku, po tym jak Abp Lefebvre i bp Castro Mayer konsekrowali
czterech biskupów w Écône, sześciu z nich - wraz z obecnymi tam księżmi i
wiernymi - zostało ekskomunikowanych i uznanych za schizmatyków. Starsi
biskupi zmarli, a czterej młodsi zastosowali podwójne standardy: z
jednej strony, wewnętrznie rozpowszechniali, że ekskomunika nie była
ważna. Z drugiej strony, zwrócili się do Watykanu i podjęli wielkie
starania, aby ekskomunika została zdjęta.
W
2009 roku Benedykt XVI zdjął ekskomunikę z czterech biskupów, ale
pozostały nadal wątpliwości nad stanem zmarłych hierarchów, księży i
wiernych. Od 33 lat kapłani FSSPX starają się przekonać swoich wiernych,
że ekskomunika nie miała miejsca i że ruch ten nie jest uznawany przez
Watykan za schizmatycki.
zdjęcie 1- Franciszek nazwał Abpa Lefebvre'a i SSPX schizmatykami, ale "to nas nie dotyczy"
Teraz
Franciszek używa terminu "schizma" w odniesieniu zarówno do Abpa
Lefebvre'a jak i jego ruchu. Oznacza to, że cały proces zniesienia
ekskomuniki wydaje się być odwrócony i wygląda na to, że mamy do
czynienia z powrotem do punktu wyjścia. Niemniej jednak, obecny
przełożony FSSPX stwierdza, że ta sprawa nie dotyka bezpośrednio FSSPX.
Tak
więc, moje pierwsze pytanie do ks. Pagliaraniego brzmi: Dlaczego nie
bronił ksiądz swojego ruchu i swojego założyciela przed oskarżeniem o
schizmę ze strony papieża Franciszka, oskarżenia, od którego FSSPX
próbuje uciec przez ostatnie 33 lata?
2. O. Pagliarani kontynuuje krytykę eklezjologii, która wynika z SW II. Stwierdza on:
Po
pięćdziesięciu latach różne przykłady, które potwierdzają odpowiedź,
stały się oczywiste dla wszystkich dobrze poinformowanych katolików:
Msza trydencka wyraża i przekazuje koncepcję życia chrześcijańskiego - a
w konsekwencji koncepcję Kościoła katolickiego - która jest absolutnie
niezgodna z eklezjologią, która wyłoniła się z Soboru Watykańskiego II.
Jest
to jedyna krytyka Soboru Watykańskiego II, jakiej dokonał w swoim
oświadczeniu. Oświadczenie to zostało zinterpretowane przez członków i
zwolenników FSSPX jako heroiczne, całkowite i kompletne odrzucenie SW
II. Naprawdę chciałbym, aby to była prawda. Jednakże, kiedy odłożymy na
bok emocje, widzimy, że nie ma tego na papierze.
Ks.
Pagliarani nie mówi, że odrzuca Sobór, mówi, że Msza trydencka jest
niezgodna z posoborową eklezjologią. To znaczy, jest to oskarżenie
skierowane przeciwko nadużyciom teologicznym, które nastąpiły po Soborze
Watykańskim II. Nie mówi się nic o faktycznych tekstach dokumentów ani o
eklezjologii, która zainspirowała SW II.
Podziwiam
ks. Pagilaraniego za znalezienie sposobu na to, by jego zwolennicy
uwierzyli, że jest on przeciwnikiem SW II, bez faktycznego mówienia, że
tak jest. Jest to sztuczka godna zręcznego prestidigitatora.
Ponieważ
jednak nie zaliczam się do jego pochlebców, zadaję mu moje drugie
pytanie: Dlaczego nie potępiliście Soboru tak, jak powinniście,
przedstawiając go jako oficjalne przejęcie Kościoła katolickiego przez
progresywizm? Czy ten brak prawdziwej krytyki SW II jest furtką do
powrotu do waszych "negocjacji" z Rzymem po śmierci Franciszka lub
zrzeczeniu się przez niego urzędu papieskiego? Jeśli tak, to czy nie
prowadzicie podwójnej gry ze swoimi zwolennikami, dając im wrażenie, że
odrzucacie SW II, podczas gdy tak nie jest?
3.
W swoim liście ks. Pagialrani dokonał znaczącej obrony Mszy
trydenckiej, przeciwstawiając ją Novus Ordo Missae. Użył mocnych słów,
określając walkę między tymi dwoma Mszami jako walkę między Bogiem a
szatanem, co brutalnie sugeruje, że Paweł VI był przedstawicielem tego
ostatniego.
Jednakże,
FSSPX nigdy nie odprawiał prawdziwej Mszy trydenckiej, czyli tej, którą
odprawiano od 1570 do 1955 roku, kiedy to reformy Piusa XII
zapoczątkowały zmiany, których efektem jest Nowa Msza z 1969 roku.
Zamiast tego, wszyscy biskupi i księża FSSPX odprawiają Mszę według
Mszału z 1962 roku, który był krokiem przejściowym w drodze do Novus
Ordo. Nie zapominajmy, że wszystkie trzy etapy tego procesu - reforma z
1955 r., Mszał z 1962 r. i Nowa Msza z 1969 r. - były dziełem tego
samego Abpa Annibale Bugniniego.
Kiedy
osoba przyzwyczajona do mszy Novus Ordo widzi Mszę z '62 roku, wierzy,
że widzi Mszę trydencką; kiedy osoba przyzwyczajona do Mszy trydenckiej
widzi Mszę z '62 roku, wierzy, że widzi nową mszę. Tak dzieje się ze
wszystkim, co jest pośrednie. Gdy włożymy rękę do zimnej wody i włożymy
ją do letniej, ta letnia woda wydaje się gorąca; podobnie, gdy włożymy
rękę do gorącej wody i włożymy ją do letniej, wydaje się zimna. Mszał
'62 jest mszałem pośrednim pomiędzy Mszą trydencką a mszą Novus Ordo.
Mając
to na uwadze, zadaję ks. Pagliaraniemu moje trzecie pytanie: Dlaczego
próbujecie przedstawiać siebie i swój ruch jako obrońców Mszy
trydenckiej, skoro FSSPX w rzeczywistości jest i zawsze było
zwolennikiem pośredniego Mszału z '62 roku? Czy wyrzekacie się Mszału z
'62 roku? W tym przypadku, dlaczego nie dokonaliście wyraźnego aktu
publicznego odrzucenia błędów w nim zawartych? Jeśli nie wyrzekacie się
Mszału z '62 roku, dlaczego po raz kolejny gracie w podwójną grę?
Atila Sinke Guimarães
Addendum
Autor pytań do Przełożonego Bractwa św. Piusa X, zapomniał postawić pytania o to czy o. Jorge Bergoglio jest papieżem, czy aby nie popadł w herezję. Pytanie takie jest uzasadnione w świetle pytań i dubiów formułowanych przez kardynałów, światowej sławy teologów oraz zagubionych świeckich. Do tej pory publicznie zadane pytania pozostały bez odpowiedzi. Dubia dotyczą dokumentów i wypowiedzi o. Bergoglio stojących w sprzeczności z odwieczną nauką Kościoła.
Z uwagi na rezonans jaki wywołują słowa i gesty bp. Rzymu w świecie, padają zarzuty o "pohańbienie całego świata chrześcijańskiego" formułowane przez duchownych prawosławnych. Do tej pory nie komentowali oni publicznie wydarzeń z życia Kościoła Zachodniego. Jednakże nieskrywana afirmacja homoseksualizmu przez Bergoglia przelała czarę goryczy.