"ZA MOJE POGLĄDY NIE DAJĄ NAGRÓD" fiodor dostojewski

Strona Środowiska Tradycji Łacińskiej z Piaseczna i okolic/nobis scribe: mszapiaseczno[znak]gmail.com

UWAGA: Msze celebrowane były w niedziele o godz. 9:30 w zabytkowej kaplicy szkolnej przy ul. Chyliczkowskiej 20E - budynek w parku miejskim. ZNAJDŹ NAJBLIŻSZĄ MSZĘ: https://www.piusx.org.pl/kaplice

ul. Garncarska 32, 04-886 Warszawa, niedziele suma godz. 10:00 , Msza cicha 7:00, 8:30, 12:30, 18:00
ul. Piotra Skargi 13, Józefów, niedziela godz. 9:00

7 paź 2021

List od zagubionego wiernego

 

Szanowni Czytelnicy bloga,

Na pocztę naszej redakcji przyszedł list od Wiernego z Diecezji Tarnowskiej, który publikujemy poniżej w całości za zgodą Autora. Przed publikacją zweryfikowaliśmy poruszone w liście fakty; w szczególności przetłumaczyliśmy w całości "list do katolików z całego świata", którego treść była powodem silnego wzburzenia Autora. List jest przepełniony goryczą i dlatego, zdaniem redakcji, dobrze oddaje stan intelektualnego potrzasku i zagubienia w jakim znaleźli się katolicy posłuszni swoim hierarchom.  Komentarz redakcyjny wraz z listem "do katolików całego świata" zamieszczamy poniżej listu.

 

..."Przed Bogiem i wszystkimi ludźmi, uroczyście deklarujemy, że nie pozwolimy, aby ktokolwiek pozbawił wiernych tego skarbu, który jest przede wszystkim skarbem Kościoła. Nie pozostaniemy bierni wobec duchowego tłumienia powołań, jakie przyniesie Motu Proprio Traditionis Custodes. Nie pozbawimy naszych dzieci jedynego w swoim rodzaju środka przekazu wiary, jakim jest wierność tradycyjnej liturgii."...

Kreślę tych kilka zdań nie w reakcji na ostatnie Motu Proprio naszego Ojca Świętego Franciszka, o którym środowisko Tradycji katolickiej jest dobrze poinformowane lecz w reakcji na List wiernych przywiązanych do tradycyjnej Mszy łacińskiej do katolików całego świata, na który natknąłem się zupełnie przypadkowo i który wzbudził we mnie zarazem smutek ogromne zaskoczenie oraz oburzenie.

Na początek kilka słów o sobie. Jestem wiernym Diecezji tarnowskiej, z Tradycją katolicką po raz pierwszy zetknąłem się u progu lat 2000, przebywając za granicą. Ujęty duchowością liturgii tradycyjnej, pragnąłem uczestniczyć w tej liturgii po powrocie do kraju. Niestety, okazało się, że w mojej parafii takich możliwości nie było, a jedynym miejscem gdzie mógłbym w takiej liturgii  uczestniczyć była kaplica Bractwa Kapłańskiego Piusa X w Tuchowie. Jako wierny i posłuszny syn Kościoła nigdy nawet nie pomyślałem o wyprawie do Tuchowa, a utwierdzał mnie w tym list pasterski ówczesnego Arcypasterza Diecezji Tarnowskiej, Abp. Wiktora Skworca, jaki skierował do wiernych diecezji. W liście tym, Abp. Skworc ostrzegł wszystkich wiernych "przed mackami zapuszczanymi w naszej diecezji przez schizmatyckie Bractwo". 

Nadal uczestniczyłem w życiu mojej parafii i uczestniczyłem w Mszy posoborowej. Jakże więc wielkim szczęściem i radością było dla mnie Motu Proprio Papieża Benedykta XVI, które umożliwiło powstanie Duszpasterstwa Tradycji Katolickiej w Tarnowie. Niestety okazało się, że celebracje nie będą regularne. No cóż, pogodziłem się z tym, ufając w mądrość Kościoła. 

Podróżując "po internecie" oraz "w realu" po naszym kraju, zauważyłem, że moją fascynację liturgią trydencką podzielają również ludzie powszechnie znani, dziennikarze i politycy. W Warszawie widywałem na przykład Pana posła Marka Jurka, a w Brwinowie  Pana Redaktora Pawła Milcarka. Słuchałem często internetowych wystąpień Pana Milcarka, w tym polemikę z przełożonym Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X w Polsce, księdzem Karolem Stehlinem. Bardzo jestem do tej pory wdzięczny Panu Redaktorowi za ogrom wiedzy i formacji jakich za jego sprawą doświadczyłem. Nicią przewodnią wystąpień Pana Redaktora był aksjomat bezwzględnego posłuszeństwa Ojcu Świętemu i hierarchii. Był to jeden z podstawowych elementów krytyki wysuwanej przez Pana Redaktora wobec Bractwa oraz ludzi korzystających z posługi Bractwa, z czym ja również się zgadzałem.

Dlaczego o tym wszystkim piszę? Otóż jak na wstępie wspomniałem, natknąłem się na list, podpisany zarówno przez Pana Redaktora Milcarka jak i Pana posła Jurka. Ze zdumieniem i wręcz przerażeniem przeczytałem w tym liście nie tylko prośby o przywrócenie liturgii tradycyjnej ale i poważne groźby wystosowane pod adresem...no właśnie czyim adresem? Czytamy w liście, że nie pozwolimy "nikomu". Kogo Panowie macie na myśli? Ja zrozumiałem te słowa jako groźby skierowane pod adresem naszego Ojca Świętego Franciszka! Czytamy tam również, że sygnatariusze "nie pozostaną bierni". Jak mam zrozumieć te słowa? Czy Pan Redaktor wraz Panem Posłem i resztą sygnatariuszy przygotowują nowy "sacco di Roma"? Wybaczcie Państwo ironię, przed która nie udało mi się ustrzec. Przez ostatnie 20 lat, ja i mnie podobni ludzie byli przekonywani, że posłuszeństwo Papieżowi i hierarchii jest warunkiem sine qua non, dostąpienia Królestwa Niebieskiego? Czy Pan sobie z nas żartował czy też wykorzystywał naszą naiwność? Obawiam się przed samym sobą, że miejsce miało to drugie, ponieważ pomimo składanych deklaracji, nie powstrzymał się Pan przed przyjęciem posady u jak to określił Abp. Skworc "schizmatyckiego Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X. 

Jak wiemy, wspomniane Bractwo uznaje jurysdykcję każdego kolejnego Papieża i nigdy w sposób jednoznaczny nie wystosowało gróźb pod adresem żadnego Papieża. Panowie to zrobiliście. Jak, my prości ludzie z tej pogardzanej prowincjonalnej Polski, mamy to zrozumieć? Gdzie Pan teraz się znajduje Panie Redaktorze? Czy już uczestniczy Pan w liturgii sprawowanej przez ks. Rafała Trytka, znanego sedewakantysty?
Tak rozumiem konsekwencję podpisanych przez Pana słów. Do czego jest Pan przywiązany, Panie Redaktorze? Czy do Ojca Świętego, czy jednak do czegoś na czym widnieje podpis Prezesa Narodowego Banku Polskiego?

 Oczywiście z podobnymi pytaniami zwracam się do Pana posła Jurka. Panu posłowi zadam jednak jeszcze dodatkowe pytanie. Czy fakt, że pod listem podpisany jest znany francuski polityk Bernard Antony, nie ukrywający swoich faszystowskich zapatrywań jest oznaką zmiany Pańskich poglądów politycznych? Jak wiem, nie jest Pan już posłem, używam tego zwrotu grzecznościowo, ale jest Pan zaangażowany w pewne projekty sponsorowane przez obecny rząd. Czy Pan Prezes Kaczyński już wie pod czyim podpisem widnieje Pański?

Z wyrazami szacunku

Tadeusz

Wierny Diecezji Tarnowskiej

Szanowni Czytelnicy, Panie Tadeuszu, najpierw fakty;

List został opublikowany na specjalnie powołanej do życia stronie internetowej https://stoptraditioniscustodes.org/ której sam adres mówi wiele o intencjach autorów tej inicjatywy. List pojawił się na wielu zagranicznych stronach i blogach - najczęściej prowadzonych przez sygnatariuszy tej inicjatywy. W Polsce opublikowany został na stronie Christianitas.org.

Pierwszym podpisanym pod listem jest Bernard Antony, Prezes AGRIF. To o nim Wierny z Diecezji Tarnowskiej pisze "faszysta", jego nazwisko na stronie Christianitas.org znajduje się na 24 pozycji i zostało zniekształcone tak, że trudno domyśleć się o kogo chodzi (Bernard Anthony). 

Bernard Antony to bardzo barwna postać prawicy narodowej, były europoseł a obecnie przewodniczący AGRIF- aktywny obrońca katolików, weteran walki z rasizmem antyfrancuskim. Nie streścimy w tym krótkim komentarzu jego barwnego życia. Prawdą jest natomiast, że wypowiedział kiedyś następujące zdanie:

„Współczesny świat charakteryzuje się nowym wtargnięciem żydowskiego fenomenu. Marks i Rothschild to mniej więcej dwie strony tej samej monety. [...] Innym aspektem problemu żydowskiego jest tendencja Żydów do zajmowania wszystkich kluczowych stanowisk w społeczeństwach zachodnich. Jak nie zauważyć, że w naszej telewizji jest dużo więcej Panów Aron'ów, Ben Syoun'ów, Naoul'ów, El Kabbash'ów [Jean-Pierre Elkabbach], Drücker'ów [Michel Drucker], Grumbach'ów, Zitrone'ów, niż Panów Dupont'ów czy Durand'ów ?"

Wypowiedź ta stała się powodem do wytoczenia mu procesów o antysemityzm ale nie został on jednak skazany. Bernard Antony, pozwał za to wielu redaktorów i intelektualistów o zniesławienie i te procesy wygrał (Jean-Louis Servan-Schreiber, Jean-François Kahn, Serge Grünberg, itd).

Stosunek Bernard'a Antony'ego do papieża Franciszka najlepiej wyraża list otwarty do Bergoglia jaki napisał po opublikowaniu Traditionis Custodes jeszcze w lipcu 2021 roku. Czytamy w nim:

"Papieżu Franciszku, z Twojego przerażającego Motu proprio czerpiemy smutne potwierdzenie, że jesteś ideologiem i dialektykiem, wielkim dzielącym. I szczerze mówiąc złym człowiekiem. Ale oczywiście jesteś Papieżem, a wiernym pozostaje tylko czekać, aż Opatrzność Boża zechce uczynić Twojego następcę lepszym".

Tak karkołomne stanowisko "uznawania i ostrego krytykowania" jest znamienne dla Instytutów tradycyjnych oraz grup indultowych. Dlatego podpisy PP Milcarka i Jurka pod podpisem Bernard'a Antony'ego nie dziwią. Nie jest to bowiem stanowisko sedewakantystyczne.

Pozostaje jednak pytanie: po co było podpisywać ten list, skoro bez podjęcia konkretnych działań, niczego nie wnosi on do "sprawy Traditionis Custodes"?

Słusznie pyta pan Tadeusz, autor listu do redakcji: jak należy rozumieć słowa "nie pozwolimy, aby ktokolwiek pozbawił wiernych tego skarbu" ? Na stronie Christianitas.org nie znajdziemy najmniejszego wyjaśnienia od polskich sygnatariuszy listu.

Odpowiedzi szukamy w telewizji francuskiej "TVL" zbliżonej do Frontu Narodowego. Poświęciła ona "listowi do katolików świata" jeden ze swoich programów "Terre de Mission". W programie wypowiedział się Jean-Pierre Maugendre, prezes "Renaissance catholique", stowarzyszenia wiernych, które wraz z innymi organizacjami podjęło inicjatywę wystosowania listu otwartego do katolików na całym świecie, aby sprzeciwić się motu proprio Traditionis Custodes, planującego całkowite zniesienie tradycyjnych mszy. 

W odróżnieniu od miałkich polskich katolickich publicystów, Pierre Maugendre nie owijał w bawełnę tylko ze swadą mówił:

" Pierre Maugendre:

Są dwa cele tego listu, po pierwsze to jest list do katolików całego świata, aby zaświadczyć o niesprawiedliwości, która została popełniona wobec tych, którzy chcieli tylko modlić się tak jak ich ojcowie i dziadowie oraz żyć w tej formie apostolatu... świadczyć o tym przed Bogiem, historią i współczesnymi; drugi cel to zaalarmować władze kościelne - co jest na końcu listu - to znaczy, że tak to nie przejdzie! - to znaczy, że wobec nadużycia władzy jest uprawniony opór; mówiliśmy o tym już na antenie, nie chodzi o wypowiedzenie posłuszeństwa ale o opieranie się prawu nielegalnemu.

Redaktor: zagram rolę adwokata diabła...

Pierre Maugendre: (śmiech) proszę grać, proszę grać!

Redaktor: może to przedwczesny krzyk, jak sam pan przyznał wcześniej, biskupi pozamykali mniej ważne celebracje... np. omówiony bp Paryża...

Pierre Maugendre: to nie jest krzyk przed zadaniem bólu, ponieważ cel papieża jasno jest opisany w tekście Traditionis Custodes; po pewnym czasie położenie kresu celebracjom Mszy Tradycyjnej w ogóle, voila! oto cel. Cel jest ujawniony, jest jawny i ten cel jawi się jako niezgodny z dobrem wspólnym Kościoła!"

[...]

"Obecnie jesteśmy świadkami zmiany języka - wcześniej biskupi i papież byli strażnikami depozytu wiary jaką przekazała im Tradycja, którego nie byli właścicielami. Teraz biskupi i papież nie przedstawiają się już jako strażnicy wiary ale przedstawiają się jako gwaranci jedności. To jest pomyłka, zapewniać jedność... szef gangu też jest gwarantem jedności ale nie ma to nic wspólnego z dobrem wspólnym. Uważam, że to bardzo ważna zmiana ten typ argumentacji."

Debaty w Zachodniej Europie tym się charakteryzują, że po pierwsze: są, po drugie: są otwarte i poważne. Przedstawiciele instytucji życia publicznego, w tym stowarzyszeń katolickich, mówią wprost, że "te numery z nami nie przejdą", że będą ignorować szkodliwe prawo oraz ostrzegają biskupów miejsca, że podążanie za Bergogliem zaowocuje starciem ze świadomymi świeckimi. Dlatego wielu biskupów, o czym wcześniej mówił Pierre Maugendre, symuluje posłuszeństwo wobec Bergoglia - czując, że znajdują się między watykańskim młotem a lokalnym tradi-kowadłem.

Tamtejsze lokalne struktury tradycji, to rzeczywiście twarde kowadło. W połowie września br. bp Lyonu wydał komunikat w tonie napastliwym, zbliżonym do wypowiedzi Bergoglia, dotyczący wiernych tradycyjnych. Wierni poczuli się urażeni i zarzucili kurię indywidualnymi listami z prośbą spotkania z wiernymi. Biskup schował głowę w piasek i milczy. Świeccy zatem ogłosili "Strajk Tacowy". Twierdzą, że biskup zmięknie, gdy przyjdą rachunki za ogrzewanie i prąd.

W Polsce, Kościół został zredukowany do duchownych - jest to podstawowa forma klerykalizmu, z którą Sobór V II miał podobno się rozprawić. Na Zachodzie rola świeckich, jest bardzo istotna. Wierni potrafią organizować Msze św. tradycyjne nawet przed zamkniętymi dla nich świątyniami, prowadzić otwarte publiczne debaty - wywołując do odpowiedzi hierarchów - oraz uczestniczyć w Mszach i życiu Bractwa św. Piusa X. W naszym kraju, w lukę po nieobecnych debatach i świadomych wiernych, wchodzą bracia Sekielscy i to oni zadają i zadawać będą pytania hierarchom.

Panie Tadeuszu, w świetle zmian jakie zachodzą w środowiskach tradycji, wspomniana przez Pana praca podjęta przez p. Milcarka w szkole Bractwa św. Piusa X nie powinna Pana gorszyć.

Może Pan zapytać: Jak to jest? Jeśli Francuz wyjaśnia Francuzom w telewizji motywy powstania listu, to dlaczego Polacy nie zasługują na podobne traktowanie?

No właśnie, przecież Pan Milcarek ma swoją platformę, swoje pismo i może szeroko temat listu omówić. Czyżby PP Milcarek i Jurek puszczali do nas oko z dalekiej Francji ale na miejscu to ...będzie już "nie na miejscu", ponieważ w kraju występują liczne uwarunkowania natury politycznej? A może chodzi o uchowanie resztek autorytetu hierarchów kościelnych? Tak właśnie myślimy - takim autorytetem, jak protezą, będą mogli podpierać się sprawujący władzę w czasie nadchodzących niepokojów społecznych i wyborów.

Czy możemy sobie wyobrazić polskich sygnatariuszy omawianego listu, którzy publicznie powiedzieliby, że ani papież ani biskupi nie mają prawa zabrać wiernym starej liturgii, ponieważ nie do nich ona należy? Oczywiście, że nie.

Ale składając podpisy pod listem, właśnie to powiedzieli.

"List do katolików całego świata", jest przemilczany w katolickich mediach także tych tradycyjnych. Inicjatorzy listu, chcą by wszyscy świadomi świeccy go podpisali, ostrzegając biskupów, że nie pozwolą sobie zabrać Depozytu Wiary jakim jest tradycyjna liturgia, bo nie jest ona własnością biskupów. Dlatego pod listem została opublikowana ulotka z QR-kodem, ułatwiająca szybkie podpisanie listu. Informacji o tym nie ma na stronie Christianitas.org. ani PCh24. Uzupełniamy to niedopatrzenie i zamieszczamy poniżej ulotkę z QR-kodem umożliwiającą podpisanie listu z telefonu. [ można też wejść bezpośrednio na stronę z komputera stacjonarnego
https://stoptraditioniscustodes.org/ ]

Drodzy czytelnicy, Panie Tadeuszu,

bardzo dziękujemy za Pana list. Nie odpowiedzieliśmy na wszystkie stawiane przez Pana pytania. Wydaje nam się jednak, że lekko musnęliśmy istotę rzeczy. Metodą kolejnych przybliżeń będziemy starali się dotykać sedna poruszanych przez Pana problemów.

Dołącz do tysięcy katolików broniących pokoju liturgicznego i motu proprio Summorum Pontificum.

Mogą Państwo teraz podpisać na waszym telefonie komórkowym skanując QR kod

Po przejściu na stronę, mogą Państwo w menu zmienić język np. na angielski, polskiego brak.


 

 

List wiernych przywiązanych do Mszy Tradycyjnej do katolików całego świata.

 

 

 "Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień?"  Mt 7,9

Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie,

Z głębokim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o decyzji papieża Franciszka o odwołaniu głównych postanowień Motu Proprio Summorum Pontificum promulgowanego przez papieża Benedykta XVI 7 lipca 2007 roku. Po dekadach podziałów i kłótni, to Motu Proprio było źródłem pokoju i pojednania dla wszystkich katolików.

Rzym, w brutalny i surowy sposób, złamał uroczyste słowo dane przez Benedykta XVI, co daleko odbiega  od braterskiej serdeczności,  tak szeroko obecnie głoszonej.

Wyraźnym zamiarem papieża Franciszka, wyrażonym w Motu Proprio Traditionis Custodes z 16 lipca 2021 roku, jest doprowadzenie do zakończenia celebracji Mszy Świętej przekazanej przez Tradycję Kościoła. Jesteśmy głęboko wstrząśnięci tą decyzją. Nie potrafimy pojąć tego radykalnego zerwania z tradycyjnym Mszałem, który jest "czcigodnym i starożytnym" zapisem "prawa wiary" i który wydał owoce w tak wielu narodach, świętych i misjonarzach? Coż za krzywdę wyrządza się tym wiernym, którzy po prostu chcą się modlić tak, jak modlili się ich ojcowie przez tyle wieków? Któż może zignorować fakt, że Msza trydencka nawraca wiele dusz, przyciąga młode i gorliwe zgromadzenia i inspiruje wiele powołań; że jest źródłem powstawania seminariów, wspólnot zakonnych i klasztorów; że jest ostoją wielu szkół, duszpasterstw młodzieżowych, pracy katechetycznej, rekolekcji duchowych i pielgrzymek?

Wielu z was, braci katolików, księży i biskupów - wyraziło wobec nas swoje niezrozumienie tej decyzji i głęboki smutek. Dziękujemy za wasze liczne wyrazy wsparcia.

Deklarowanym celem Summorum Pontificum było promowanie pokoju w Kościele, budowanie jedność w miłości, ale miało ono również prowadzić katolików do odnowienia więzi z ich własnym dziedzictwem, poprzez pomaganie jak największej liczbie ludzi w odkrywaniu bogatej tradycji liturgicznej, która jest skarbem Kościoła. Papież Emeryt Benedykt XVI jest świadkiem niszczenia dzieła pojednania jeszcze za swego życia.

W czasach panowania materializmu oraz gwałtownych podziałów społecznych i kulturowych, świecie dręczonym duchową posuchą  pokój liturgiczny jest absolutną koniecznością dla zachowania wiary i życia duchowego katolików. Drastyczne ograniczenie uprawnień do odprawiania Mszy św. w tradycyjnej formie, na nowo rozbudzi nieufność i wątpliwości, a także zapowiada odrodzenie się niszczycielskich swarów liturgicznych, które na nowo rozerwą lud chrześcijański.

Przed Bogiem i ludźmi, uroczyście deklarujemy: nie pozwolimy aby ktokolwiek pozbawił wiernych tego skarbu, który jest przede wszystkim skarbem Kościoła. Nie pozostaniemy bierni wobec duchowego tłumienia powołań jakie gotuje Motu Proprio Traditionis Custodes. Nie pozbawimy naszych dzieci jedynego w swoim rodzaju środka przekazu wiary, jakim jest wierność tradycyjnej liturgii.

Jako lojalni synowie swojego ojca, prosimy papieża Franciszka, aby ponownie przemyślał swoją decyzję, uchylając Traditionis Custodes i przywracając pełną swobodę odprawiania Mszy trydenckiej, na chwałę Boga i dla dobra wiernych. Chleb zamiast kamieni.

8 września 2021 r.

 

Święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny

 

  • Bernard Antony, Président AGRIF
  • Xavier Arnaud, Président, Forum catholique
  • Victor Aubert, Président Academia Christiana
  • Patrick Banken, Président, Una Voce France
  • etc, etc, etc