Szanowni Czytelnicy bloga,
Na pocztę naszej redakcji przyszedł list od Wiernego z Diecezji Tarnowskiej, który publikujemy poniżej w całości za zgodą Autora. Przed publikacją zweryfikowaliśmy poruszone w liście fakty; w szczególności przetłumaczyliśmy w całości "list do katolików z całego świata", którego treść była powodem silnego wzburzenia Autora. List jest przepełniony goryczą i dlatego, zdaniem redakcji, dobrze oddaje stan intelektualnego potrzasku i zagubienia w jakim znaleźli się katolicy posłuszni swoim hierarchom. Komentarz redakcyjny wraz z listem "do katolików całego świata" zamieszczamy poniżej listu.
Szanowni Czytelnicy, Panie Tadeuszu, najpierw fakty;
List został opublikowany na specjalnie powołanej do życia stronie internetowej https://stoptraditioniscustodes.org/ której sam adres mówi wiele o intencjach autorów tej inicjatywy. List pojawił się na wielu zagranicznych stronach i blogach - najczęściej prowadzonych przez sygnatariuszy tej inicjatywy. W Polsce opublikowany został na stronie Christianitas.org.
Pierwszym podpisanym pod listem jest Bernard Antony, Prezes AGRIF. To o nim Wierny z Diecezji Tarnowskiej pisze "faszysta", jego nazwisko na stronie Christianitas.org znajduje się na 24 pozycji i zostało zniekształcone tak, że trudno domyśleć się o kogo chodzi (Bernard Anthony).
Bernard Antony to bardzo barwna postać prawicy narodowej, były europoseł a obecnie przewodniczący AGRIF- aktywny obrońca katolików, weteran walki z rasizmem antyfrancuskim. Nie streścimy w tym krótkim komentarzu jego barwnego życia. Prawdą jest natomiast, że wypowiedział kiedyś następujące zdanie:
„Współczesny świat charakteryzuje się nowym wtargnięciem żydowskiego fenomenu. Marks i Rothschild to mniej więcej dwie strony tej samej monety. [...] Innym aspektem problemu żydowskiego jest tendencja Żydów do zajmowania wszystkich kluczowych stanowisk w społeczeństwach zachodnich. Jak nie zauważyć, że w naszej telewizji jest dużo więcej Panów Aron'ów, Ben Syoun'ów, Naoul'ów, El Kabbash'ów [Jean-Pierre Elkabbach], Drücker'ów [Michel Drucker], Grumbach'ów, Zitrone'ów, niż Panów Dupont'ów czy Durand'ów ?"
Wypowiedź ta stała się powodem do wytoczenia mu procesów o antysemityzm ale nie został on jednak skazany. Bernard Antony, pozwał za to wielu redaktorów i intelektualistów o zniesławienie i te procesy wygrał (Jean-Louis Servan-Schreiber, Jean-François Kahn, Serge Grünberg, itd).
Stosunek Bernard'a Antony'ego do papieża Franciszka najlepiej wyraża list otwarty do Bergoglia jaki napisał po opublikowaniu Traditionis Custodes jeszcze w lipcu 2021 roku. Czytamy w nim:
"Papieżu Franciszku, z Twojego przerażającego Motu proprio czerpiemy smutne potwierdzenie, że jesteś ideologiem i dialektykiem, wielkim dzielącym. I szczerze mówiąc złym człowiekiem. Ale oczywiście jesteś Papieżem, a wiernym pozostaje tylko czekać, aż Opatrzność Boża zechce uczynić Twojego następcę lepszym".
Tak
karkołomne stanowisko "uznawania i ostrego krytykowania" jest
znamienne dla Instytutów tradycyjnych oraz grup indultowych. Dlatego podpisy PP
Milcarka i Jurka pod podpisem Bernard'a Antony'ego nie dziwią. Nie jest to bowiem stanowisko sedewakantystyczne.
Pozostaje jednak pytanie: po co było podpisywać ten list, skoro bez podjęcia konkretnych działań, niczego nie wnosi on do "sprawy Traditionis Custodes"?
Słusznie pyta pan Tadeusz, autor listu do redakcji: jak należy rozumieć słowa "nie pozwolimy, aby ktokolwiek pozbawił wiernych tego skarbu" ? Na stronie Christianitas.org nie znajdziemy najmniejszego wyjaśnienia od polskich sygnatariuszy listu.
Odpowiedzi szukamy w telewizji francuskiej "TVL" zbliżonej do Frontu Narodowego. Poświęciła ona "listowi do katolików świata" jeden ze swoich programów "Terre de Mission". W programie wypowiedział się Jean-Pierre Maugendre, prezes "Renaissance catholique", stowarzyszenia wiernych, które wraz z innymi organizacjami podjęło inicjatywę wystosowania listu otwartego do katolików na całym świecie, aby sprzeciwić się motu proprio Traditionis Custodes, planującego całkowite zniesienie tradycyjnych mszy.
W odróżnieniu od miałkich polskich katolickich publicystów, Pierre Maugendre nie owijał w bawełnę tylko ze swadą mówił:
" Pierre Maugendre:
Są dwa cele tego listu, po pierwsze to jest list do katolików całego świata, aby zaświadczyć o niesprawiedliwości, która została popełniona wobec tych, którzy chcieli tylko modlić się tak jak ich ojcowie i dziadowie oraz żyć w tej formie apostolatu... świadczyć o tym przed Bogiem, historią i współczesnymi; drugi cel to zaalarmować władze kościelne - co jest na końcu listu - to znaczy, że tak to nie przejdzie! - to znaczy, że wobec nadużycia władzy jest uprawniony opór; mówiliśmy o tym już na antenie, nie chodzi o wypowiedzenie posłuszeństwa ale o opieranie się prawu nielegalnemu.
Redaktor: zagram rolę adwokata diabła...
Pierre Maugendre: (śmiech) proszę grać, proszę grać!
Redaktor: może to przedwczesny krzyk, jak sam pan przyznał wcześniej, biskupi pozamykali mniej ważne celebracje... np. omówiony bp Paryża...
Pierre Maugendre: to nie jest krzyk przed zadaniem bólu, ponieważ cel papieża jasno jest opisany w tekście Traditionis Custodes; po pewnym czasie położenie kresu celebracjom Mszy Tradycyjnej w ogóle, voila! oto cel. Cel jest ujawniony, jest jawny i ten cel jawi się jako niezgodny z dobrem wspólnym Kościoła!"
[...]
"Obecnie jesteśmy świadkami zmiany języka - wcześniej biskupi i papież byli strażnikami depozytu wiary jaką przekazała im Tradycja, którego nie byli właścicielami. Teraz biskupi i papież nie przedstawiają się już jako strażnicy wiary ale przedstawiają się jako gwaranci jedności. To jest pomyłka, zapewniać jedność... szef gangu też jest gwarantem jedności ale nie ma to nic wspólnego z dobrem wspólnym. Uważam, że to bardzo ważna zmiana ten typ argumentacji."
Debaty w Zachodniej Europie tym się charakteryzują, że po pierwsze: są, po drugie: są otwarte i poważne. Przedstawiciele instytucji życia publicznego, w tym stowarzyszeń katolickich, mówią wprost, że "te numery z nami nie przejdą", że będą ignorować szkodliwe prawo oraz ostrzegają biskupów miejsca, że podążanie za Bergogliem zaowocuje starciem ze świadomymi świeckimi. Dlatego wielu biskupów, o czym wcześniej mówił Pierre Maugendre, symuluje posłuszeństwo wobec Bergoglia - czując, że znajdują się między watykańskim młotem a lokalnym tradi-kowadłem.
Tamtejsze lokalne struktury tradycji, to rzeczywiście twarde kowadło. W połowie września br. bp Lyonu wydał komunikat w tonie napastliwym, zbliżonym do wypowiedzi Bergoglia, dotyczący wiernych tradycyjnych. Wierni poczuli się urażeni i zarzucili kurię indywidualnymi listami z prośbą spotkania z wiernymi. Biskup schował głowę w piasek i milczy. Świeccy zatem ogłosili "Strajk Tacowy". Twierdzą, że biskup zmięknie, gdy przyjdą rachunki za ogrzewanie i prąd.
W Polsce, Kościół został zredukowany do duchownych - jest to podstawowa forma klerykalizmu, z którą Sobór V II miał podobno się rozprawić. Na Zachodzie rola świeckich, jest bardzo istotna. Wierni potrafią organizować Msze św. tradycyjne nawet przed zamkniętymi dla nich świątyniami, prowadzić otwarte publiczne debaty - wywołując do odpowiedzi hierarchów - oraz uczestniczyć w Mszach i życiu Bractwa św. Piusa X. W naszym kraju, w lukę po nieobecnych debatach i świadomych wiernych, wchodzą bracia Sekielscy i to oni zadają i zadawać będą pytania hierarchom.
Panie Tadeuszu, w świetle zmian jakie zachodzą w środowiskach tradycji, wspomniana przez Pana praca podjęta przez p. Milcarka w szkole Bractwa św. Piusa X nie powinna Pana gorszyć.
Może Pan zapytać: Jak to jest? Jeśli Francuz wyjaśnia Francuzom w telewizji motywy powstania listu, to dlaczego Polacy nie zasługują na podobne traktowanie?
No właśnie, przecież Pan Milcarek ma
swoją platformę, swoje pismo i może szeroko temat listu omówić. Czyżby PP
Milcarek i Jurek puszczali do nas oko z dalekiej Francji ale na miejscu to
...będzie już "nie na miejscu", ponieważ w kraju występują liczne
uwarunkowania natury politycznej? A może chodzi o uchowanie resztek autorytetu
hierarchów kościelnych? Tak właśnie myślimy - takim autorytetem, jak protezą, będą mogli podpierać
się sprawujący władzę w czasie nadchodzących niepokojów społecznych i wyborów.
Czy możemy sobie wyobrazić polskich sygnatariuszy omawianego listu, którzy publicznie powiedzieliby, że ani papież ani biskupi nie mają prawa zabrać wiernym starej liturgii, ponieważ nie do nich ona należy? Oczywiście, że nie.
Ale składając podpisy pod listem, właśnie to powiedzieli.
"List do katolików całego świata",
jest przemilczany w katolickich mediach także tych
tradycyjnych. Inicjatorzy listu, chcą by wszyscy świadomi świeccy go podpisali,
ostrzegając biskupów, że nie pozwolą sobie zabrać Depozytu Wiary jakim jest
tradycyjna liturgia, bo nie jest ona własnością biskupów. Dlatego pod listem została opublikowana ulotka z QR-kodem, ułatwiająca szybkie podpisanie listu.
Informacji o tym nie ma na stronie Christianitas.org. ani PCh24. Uzupełniamy to niedopatrzenie i
zamieszczamy poniżej ulotkę z QR-kodem umożliwiającą podpisanie listu z telefonu. [ można też wejść bezpośrednio na stronę z komputera stacjonarnego
https://stoptraditioniscustodes.org/ ]
Drodzy czytelnicy, Panie Tadeuszu,
bardzo dziękujemy za Pana list. Nie odpowiedzieliśmy na wszystkie stawiane przez Pana pytania. Wydaje nam się jednak, że lekko musnęliśmy istotę rzeczy. Metodą kolejnych przybliżeń będziemy starali się dotykać sedna poruszanych przez Pana problemów.
"Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień?" Mt 7,9
Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie,
Z głębokim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o decyzji papieża Franciszka o
odwołaniu głównych postanowień Motu Proprio Summorum Pontificum promulgowanego
przez papieża Benedykta XVI 7 lipca 2007 roku. Po dekadach podziałów i kłótni, to
Motu Proprio było źródłem pokoju i pojednania dla wszystkich katolików.
Rzym, w brutalny i surowy sposób, złamał uroczyste słowo dane przez
Benedykta XVI, co daleko odbiega od braterskiej serdeczności, tak
szeroko obecnie głoszonej.
Wyraźnym zamiarem papieża Franciszka, wyrażonym w Motu Proprio Traditionis
Custodes z 16 lipca 2021 roku, jest doprowadzenie do zakończenia celebracji
Mszy Świętej przekazanej przez Tradycję Kościoła. Jesteśmy głęboko wstrząśnięci
tą decyzją. Nie potrafimy pojąć tego radykalnego zerwania z tradycyjnym
Mszałem, który jest "czcigodnym i starożytnym" zapisem "prawa
wiary" i który wydał owoce w tak wielu narodach, świętych i misjonarzach?
Coż za krzywdę wyrządza się tym wiernym, którzy po prostu chcą się modlić tak,
jak modlili się ich ojcowie przez tyle wieków? Któż może zignorować fakt, że
Msza trydencka nawraca wiele dusz, przyciąga młode i gorliwe zgromadzenia i
inspiruje wiele powołań; że jest źródłem powstawania seminariów, wspólnot
zakonnych i klasztorów; że jest ostoją wielu szkół, duszpasterstw
młodzieżowych, pracy katechetycznej, rekolekcji duchowych i pielgrzymek?
Wielu z was, braci katolików, księży i biskupów - wyraziło wobec nas swoje
niezrozumienie tej decyzji i głęboki smutek. Dziękujemy za wasze liczne wyrazy
wsparcia.
Deklarowanym celem Summorum Pontificum było promowanie pokoju w Kościele,
budowanie jedność w miłości, ale miało ono również prowadzić katolików do
odnowienia więzi z ich własnym dziedzictwem, poprzez pomaganie jak największej
liczbie ludzi w odkrywaniu bogatej tradycji liturgicznej, która jest skarbem
Kościoła. Papież Emeryt Benedykt XVI jest świadkiem niszczenia dzieła
pojednania jeszcze za swego życia.
W czasach panowania materializmu oraz gwałtownych podziałów społecznych i
kulturowych, świecie dręczonym duchową posuchą pokój liturgiczny jest
absolutną koniecznością dla zachowania wiary i życia duchowego katolików.
Drastyczne ograniczenie uprawnień do odprawiania Mszy św. w tradycyjnej formie,
na nowo rozbudzi nieufność i wątpliwości, a także zapowiada odrodzenie się
niszczycielskich swarów liturgicznych, które na nowo rozerwą lud
chrześcijański.
Przed Bogiem i ludźmi, uroczyście deklarujemy: nie pozwolimy aby ktokolwiek
pozbawił wiernych tego skarbu, który jest przede wszystkim skarbem Kościoła.
Nie pozostaniemy bierni wobec duchowego tłumienia powołań jakie gotuje Motu
Proprio Traditionis Custodes. Nie pozbawimy naszych dzieci jedynego w swoim
rodzaju środka przekazu wiary, jakim jest wierność tradycyjnej liturgii.
Jako lojalni synowie swojego ojca, prosimy papieża Franciszka, aby ponownie
przemyślał swoją decyzję, uchylając Traditionis Custodes i przywracając pełną
swobodę odprawiania Mszy trydenckiej, na chwałę Boga i dla dobra wiernych.
Chleb zamiast kamieni.
8 września 2021 r.
- Bernard Antony, Président AGRIF
- Xavier Arnaud, Président, Forum catholique
- Victor Aubert, Président Academia Christiana
- Patrick Banken, Président, Una Voce France
- etc, etc, etc