Strony

6 lis 2020

Aleksander Dugin - Der Anfang

 

Globalny system zarządzania, oparty na liberalizmie, liberalnej demokracji, globalnym rynku, społeczeństwie otwartym i zmierzaniu wszystkich krajów – z różną prędkością – do jednego globalnego punktu – cała ta teoria popadła w rozsypkę. Nie oznacza to, że od jutra systemu nie będzie. Zajadle bronić go będą jeszcze wielkie korporacje, Google, facebook, SWIFT. Ale to już koniec tej epoki.

Aleksander Dugin, geopolitica.ru,  kwiecień 2020 r. 

Jestem przekonany, że pandemia koronawirusa jest czymś w rodzaju Ereignis, Wydarzeniem, czyli radykalną zmianą całej cywilizacji, a w szczególności końcem globalizmu i świata jednobiegunowego. Stąd moje całkowite uznanie powagi Koronawirusa.

I to od tej podstawowej deklaracji ludzie, którzy powątpiewają w istnienie wirusa i zwolennicy teorii spiskowej, odwracają się mówiąc, że „nie ma koronawirusa”. Koronawirus jest końcem systemu dawnego światowego kapitalizmu, politycznego i ekonomicznego, który istniał jeszcze do niedawna.

 

„Po pierwsze, prawie wszystkie kraje wprowadziły odtąd reżimy zamykania granic i izolacji, które zaszkodziły podstawowym mechanizmom liberalnej globalizacji i zmusiły do radykalnej rewizji priorytetów politycznych i ekonomicznych; tak na poziomie światowym jak narodowym. Ta rewizja musi zmienić położenie akcentów, ze wzrostu i demokratyzacji (często tylko iluzorycznej) z rozszerzania (czasami zmyślonego) praw i wolności indywidualnych na rzecz porządku, zaspakajania podstawowych potrzeb i wzrostu roli państwa; a w konsekwencji jego suwerenności.”

Kiedy słychać głośne wołanie „oni to specjalnie”, „nie ma powodu”, „wszyscy umieramy bez przyczyny”, „robią to by czipować, szczepić i wprowadzić totalną kontrolę”, to każe nam to uznać Wydarzenie jako zjawisko czysto techniczne (czyli jako nie-Wydarzenie) i przenosi nas w sferę powieści science-fiction, które popadają w iluzję.

Jestem przekonany, że mamy do czynienia z Wydarzeniem, to znaczy z momentem, w którym system światowy dobiega końca. Ale nie oznacza to, że wszystko co się dzieje jest automatycznie dobre ani automatycznie złe.

Zatem, to co się działo do tej pory, było tak złe i tak źle się toczyło, (nawet jeżeli wielu ludzi tego nie zauważyło), że koniec świata liberalnego to piękna rzecz. Zawalenie się ekonomi światowej, zamknięcie handlu międzynarodowego, plajta przedsiębiorstw i niewydolność instytucji finansowych jest piękne. Niepowodzenie instytucji międzynarodowych, bezsilność ONZ i światowej sieci organizacji humanitarnych jest wspaniałe. Zawieszenie „praw i wolności demokratycznych” jest znakomite. Bezsilność Unii Europejskiej jest widoczna dla wszystkich. Demokracja liberalna i globalna ekonomia finansowa są władzą diabelską i nie rozumiem jak można żałować ich końca.

Nie mówię, że nie może być gorzej, ale trzeba jednak spróbować. Do tych, którzy żałują ograniczenia wolności osobistych, abolicji wolnego rynku i demokracji, nie czuję żadnej sympatii: dyktatura bardziej szczera i jawna więcej jest warta niż demokracja zawoalowana, stylizowana kryjąca prawdziwe oblicze. Kapitalizm jest dyktaturą. Niech dyktatura będzie bardziej wyraźna niż ukryta. Chociaż byłoby lepiej gdyby kapitalizm po prostu zawalił się. Niektórych konsekwencji pandemii, jakie już miały miejsce, można było się spodziewać.

„Po drugie, nikt nie ma pewności co przyniesie Ereignis. Jak zachowa się dyktatura narodowa tymczasowa, wprowadzona pragmatycznie, nawet jeżeli jest czasową. Dozór, kontrola nie została wprowadzona przez koronawirusa ale przez rozwój technologii sieciowej, w której wszyscy uczestniczyli dobrowolnie. Byliśmy śledzeni bez udziału koronawirusa, ale za sprawą Zuckerberga, Gatesa, Google i CIA, a teraz będzie to Urząd Gminy i Policja miejska. Zagadnienie kontroli jest w trakcie zmiany z kontroli globalnej na lokalną. Nie lubię kontroli, ale w takim razie musimy z zasady zrezygnować z technologii cyfrowej.”

Jest mało prawdopodobne, żebyśmy przewidzieli dzisiaj jak natura władzy narodowej będzie przekształcać się w zamkniętym otoczeniu. Jest wielce prawdopodobne, że zmieni się ona jakościowo ale trudniej na globalistyczną modłę. Rządy prawie wszystkich krajów a zwłaszcza ich segmenty gospodarki, kultury i edukacji reprezentują obecnie jednolity globalny obszar (nośniki suwerenności znajdują się tylko w siłach zbrojnych i bezpieczeństwa). Te segmenty w warunkach społeczeństwa zamkniętego, są podzielone,  osłabione i zagubione. I to jest szansa dla zwolenników suwerenności i powstania różnorodnych cywilizacji, to znaczy świata wielobiegunowego. To jest szansa, nie gwarancja, ale to i tak dobrze. Należy przekształcić czasową dyktaturę „trepów”, czysto techniczną, w coś więcej – prawdziwy Porządek (Platon). Czy tak się stanie czy też nie, to kwestia chęci, walki, przeznaczenia. Ale trzeba o to walczyć.

„Po trzecie wszystko może pójść gorzej i doprowadzić do upadku Rosji, do chaosu i upadku państwa. I tego nie można wykluczyć. Ale w innych krajach sytuacja jest podobna – tam elity są zagubione i reagują w sposób chaotyczny. Ten, kto upadnie jako pierwszy, Stanom Zjednoczonym lub Unii Europejskiej może to przypaść, zapłaci za ratowanie pozostałych. 

Poza tym, podstawowym problemem Rosji jest presja zewnętrzna, która nie daje nam spokoju. Jeśli jednobiegunowy świat upadnie, mamy szansę wygrać bitwę dla naszej ojczyzny. W warunkach jednobiegunowego świata, elita liberalna - piąta kolumna - nie pozwoli nam na to. Ale to właśnie jej fundamenty zostały podważone przez pandemię.”

I w końcu może istnieć dyktatura czysto narodowa ale głupia i technokratyczna, bez cywilizacji ani misji do spełnienia. I tego nie można wykluczyć, ale taki zwrot jest przynajmniej bardziej uczciwy niż niepewność, którą mamy teraz.

Stąd moje stanowisko: koronawirus jest zjawiskiem poważnym, na dużą skalę i globalnym, w każdym znaczeniu tego słowa. Jeśli uznamy, zechcemy przyznać, że status quo nieodwołalnie zniknął, że coś nowego się szykuje – a to co nowe jest trudne do opisania - to jest to Wydarzenie – koniec jest Początkiem (Der Anfang)

opracował Eryk 

https://mszapiaseczno.blogspot.com/2020/11/aleksander-dugin-der-anfang.html