Strony

3 lip 2021

Betonowe koło ratunkowe - czyli kamień młyński dla Franciszka

 

Przedstawiamy recenzję książki "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie" Frederica Martela zamieszczoną na portalu syndicate.network pióra Seana Larsena. Nie zawsze skoordynowana akcja, jaką niewątpliwie było wydanie "Sodomy" jednocześnie w ośmiu językach i dwudziestu krajach świata, przynosi oczekiwane skutki. No właśnie... czym miała być "Sodoma" w zamierzeniu autora? Czy miało to być koło ratunkowe rzucone frakcji "postępowej" w Watykanie? Niewątpliwie autor pragnie zaprzeczyć wszelkim próbom utożsamiania homoseksualizmu z pedofilią. W niezamierzony jednak sposób koło ratunkowe stało się kamieniem młyńskim dla postępowego Rzymu. Czy prawosławie nie ma racji w kwestii celibatu? Czy Frederic Martel nie zapomniał wydać tej książki pięćdziesiąt lat temu?

Internetowy komentarz czytelnika:

Zaskoczyło mnie, że ta pozycja jest znacznie mniej antyreligijna w swym przesłaniu, niż się spodziewałem, choć zdecydowanie piętnuje wielu konkretnych hierarchów, zwykle podpisanych nazwiskiem z całą listą twardych zarzutów. Pod kątem analizy struktur hierarchii kościelnych i śledztw dotyczących horrendalnych nadużyć niektórych, konkretnych członków tej hierarchii jest to pozycja absolutnie warta zapoznania się.
Pomimo, iż nie wszędzie zgadzam się z wnioskami autora, a książka z powodzeniem mogłaby być o 1/3 krótsza i przez to nie spodoba się każdemu (autor poświęca dużo miejsca na opisy spotkań i sytuacji, jakby chciał w jak największym stopniu uwiarygodnić swoje informacje - co bywa męczące), uważam, że to kawał solidnej literatury faktu i szacunek dla autora za podjęcie trudnego tematu bez uproszczeń i z niewielką tylko dozą tendencyjności.

 

Frédéric Martel, rocznik 1967, francuski pisarz i dziennikarz, doktor nauk społecznych. Jest autorem dziesięciu książek, w Polsce wyszły „Polityka kulturalna Stanów Zjednoczonych” oraz „Mainstream. Co podoba się wszędzie na świecie”. „Sodoma”, efekt jego czteroletniego śledztwa dziennikarskiego. Martel był attaché kulturalnym ambasady Francji w Stanach Zjednoczonych i Rumunii, wykładał i prowadził badania na uczelniach w Paryżu, Zurichu, a gościnne na Uniwersytecie Harvarda. Prowadzi badania nad soft power, dyplomacją wpływu, branżami kreatywnymi, mediami oraz Internetem. Jest także ekspertem przy Komisji Europejskiej, prowadzi audycję radiową Soft Power na France Culture i jest głównym reporterem internetowego magazynu Slate.fr.
 
Frédéric Martel miał 27 informatorów wśród homoseksualnych księży pracujących w Watykanie. Około 40 kardynałów oraz 100 biskupów i księży zgodziło się z nim rozmawiać. Odsłonili przed nim świat wielkiej szafy, w której ukrywają się księża geje. Dziennikarskie śledztwo trwało cztery lata.

Autor:

Jaką książką jest, "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie" autorstwa Frederica Martela? Czy jest to dzieło poważnego dziennikarstwa śledczego, czy też zaledwie nieuczciwe plotkarstwo, które ma za zadanie odwrócić uwagę od poważnych dyskusji na temat nadużyć duchownych?  Być może jest to francuska teoria społeczna wykorzystująca homoseksualizm hierarchii katolickiej jako studium przypadku? Niektórzy opisują to jako dzieło złożone, wielowymiarowe, skazane na powszechne niezrozumienie, częściowo z powodu jego kiczowatego humoru, a przede wszystkim z powodu filtrów, przez które musi przejść: szumu medialnego, przysłowiowej homofobii  i złośliwości prawicowych katolickich blogów, witryn z „wiadomościami” w stylu Breitbarta wraz z hierarchami, którzy chcą zrównać homoseksualizm z pedofilią. Z innego punktu widzenia można tę książkę czytać jako dzieło z zakresu badań nad homoseksualizmem, które szczegółowo opisuje konkretną subkulturę gejowską. Być może jest to jakaś kombinacja powyższych optyk?

Trudność w zakwalifikowaniu tej książki do jakiegokolwiek gatunku przystaje do wieloznaczności tkwiących w zagadnieniu homoseksualizmu w Watykanie. 
 
Przypomina to test Rorschacha. Uważam, że z odpowiedzi możemy się wiele nauczyć. Najbardziej oczywista odpowiedź pochodzi od tych, którzy odruchowo wiążą homoseksualizm z jakąś formą zepsucia. Ta odpowiedź uprzedmiotawia homoseksualizm i przypisuje mu sprawczość lub moc sprawczą. W ten sposób homoseksualizm księdza nie tylko opisuje jego pociąg seksualny do innych mężczyzn; powoduje również, jakby za pomocą magii, pedofilię, wykorzystywanie seksualne, upadek moralny, degradację społeczną oraz intelektualną i ciemność duchową . Sugestia, że księża homoseksualni są bardziej skłonni do gwałcenia dzieci, sprawdza się jednak tylko wtedy, gdy homoseksualizm skłania  kogoś do takich czynów. Reakcja dziennikarzy głównego nurtu, bez wątpienia wpisująca się w strategię marketingową wydawcy, przedstawiła pracę Martela jako lubieżne exposé. Skupiają się na sugestii, że zdecydowana większość watykańskich urzędników to albo homoseksualiści, którzy prowadzą aktywne życie seksualne, albo „homofile”, którzy naśladują starsze formy zamkniętej kultury gejowskiej. Domniemanym założeniem jest to, że sam homoseksualizm jest w jakiś sposób skandaliczny. W przeciwnym razie takie nagłówki nie przyciągałyby uwagi. Inna odpowiedź, charakterystyczna dla liberalnych katolików, dotyczy terminu publikacji książki, która zostanie wydana w dniu, w którym ma się rozpocząć ważne spotkanie w Watykanie dotyczące kryzysu związanego z nadużyciami Czy książka Martela odwróci uwagę od reakcji na ten kryzys? Co gorsza: czy da pożywkę katolickiej prawicy, która już teraz używa kryzysu nadużyć, próbując oczyścić kapłaństwo z gejów? Wydaje mi się, że ta obronna postawa, przechyla ramy narracji na prawą stronę.

Martel nie wstydzi się tego, co myśli, co robi i jakie są tego konsekwencje. Wykorzystując metody dziennikarstwa śledczego i opierając się na  francuskiej teorii społecznej, ma na celu odkrycie i skonkretyzowanie „homoseksualnej socjologii katolicyzmu”. Martel wyjaśnia przedmiot swoich badań, przeciwstawiając go watykanologom, którzy potępiają zaledwie „indywidualne ekscesy”. 
 
„Jestem mniej zainteresowany ujawnieniem poszczególnych przypadków, ale ujawnieniem  podwójnego życia większości dostojników Kościoła. Nie interesują mnie wyjątki, ale system i model, który amerykańscy socjologowie nazywają „wzorem”” (XIII).
 
System, skonstruowany „na  homoseksualnym podwójnym życiu i z drugiej strony, najbardziej przyprawiającej o zawrót głowy homofobii” (XII), wyraża się to w 14 „wielkich prawach” lub „regułach gawry” (XII). Reguły te, rozsiane są po całym obszernym i szczegółowym tekście, nieustannie odsyłają czytelnika do systemowego charakteru tego przedsięwzięcia. Przedstawiam je usystematyzowane, słowami samego Martela:

                                                                                 
Zasady gawry


- Przez długi czas kapłaństwo było idealną drogą ucieczki dla młodych homoseksualistów. Homoseksualizm jest jednym z kluczy  ich powołania. (8)
- Homoseksualizm rozprzestrzenia się, im bardziej zbliżamy się do najświętszego miejsca. Im wyżej w hierarchii katolickiej, tym więcej jest tam homoseksualistów.  
W Kolegium Kardynałów w Watykanie, proces selekcji jest tak skonstruowany; że homoseksualizm staje się regułą, heteroseksualność wyjątkiem. (10)
- Im bardziej jakiś duchowny krytykuje homoseksualizm, im silniejsza jest jego homofobiczna obsesja, tym bardziej prawdopodobne jest, że jest nieszczery i że za jego zaciekłością coś się kryje. (34)
- Im bardziej jakiś duchowny jest pro-gejowski, tym mniejsze prawdopodobieństwo tego, że jest gejem. Im bardziej duchowny jest homofobiczny, tym bardziej prawdopodobne, że jest homoseksualistą. (41)
- Pogłoski, plotki, rozliczenia, zemsta i molestowanie seksualne są w Stolicy Apostolskiej wszechobecne. Kwestia homoseksualizmu jest jednym z głównych źródeł tych wątków. (60)
- Za większością przypadków nadużyć seksualnych stoją księża i biskupi, którzy chronili przestępców z powodu własnego homoseksualizmu i w obawie, że może to wyjść na światło dzienne w przypadku ujawnienia skandalu. Kultura tajemnicy, która była potrzebna do zachowania milczenia na temat  powszechnego homoseksualizmu w Kościele, pozwoliła na ukrywanie wykorzystywania seksualnego i działalności przestępców seksualnych. (92)

- Najbardziej przyjaźni wobec homoseksualistów są ci kardynałowie, biskupi i księża, którzy niewiele mówią o kwestii homoseksualnej, są oni na ogół heteroseksualni. (123)
- W zjawisku rzymskiej prostytucji, do jakiej dochodzi między księżmi a ich arabskimi partnerami dochodzi do zderzenia  dwóch deficytów seksualnych: głęboka frustracja seksualna księży katolickich spotyka się z ograniczeniami islamu, które utrudniają młodemu muzułmaninowi pozamałżeńskie akty heteroseksualne. (129)
- Homofile w Watykanie na ogół przechodzą od czystości do homoseksualizmu; homoseksualiści nigdy nie wrzucają biegu wstecznego i nie stają się homofilami. (169)
- Księża i teologowie homoseksualni są znacznie bardziej skłonni do obrony celibatu kapłańskiego niż ich heteroseksualni współwyznawcy. Bardzo im zależy na poszanowaniu tego ślubu czystości, nawet jeśli jest on wewnętrznie sprzeczny z naturą. (176-177)
- Większość nuncjuszy, to osoby homoseksualne, ale ich działalność dyplomatyczna jest zasadniczo homofobiczna. Potępiają siebie, to kim są. Jeśli chodzi o kardynałów, biskupów i księży, im więcej podróżują, tym bardziej są podejrzani! (311)
- Pogłoski o homoseksualizmie kardynała lub innego hierarchy często ujawniają homoseksualiści, sami ukrywając się, atakując swoich liberalnych przeciwników. Są podstawową bronią używaną w Watykanie przeciwko gejom przez gejów. (388)
- Nie pytajcie mnie, kim są partnerzy kardynałów i biskupów; zapytajcie ich sekretarzy, ich asystentów lub ich protegowanych, a poznacie prawdę po ich reakcji. (537)
- Często mylimy się co do skłonności księży i liczby osób, z którymi mają oni relacje, gdy błędnie interpretujemy przyjaźnie jako związki, co jest błędem nadinterpretacji; ale także wtedy, gdy nie wyobrażamy sobie przyjaźni jako związków, co jest innym rodzajem błędu, tym razem przez lekceważenie. (538)

Martel jest przekonany, że zasady te mają ogromną moc wyjaśniającą. Stanowią one „klucz do zrozumienia”: charakteru niektórych nauk magisterium, kierunku i nacisku na pewne elementy doktryny wraz z szeregiem niedawnych skandali, intryg politycznych i dyplomatycznych, mizoginii księży i hierarchów,  abdykacji Benedykta XVI, obecnej kurialnej i prawicowej opozycji wobec Franciszka, wszechobecnego tuszowania nadużyć seksualnych i spadku powołań w Europie (XII-XIV).

Zasady te wyjaśniają główny temat książki czyli obłudę i podwójne życie wielu dostojników kościelnych. Jaki to system, który pozwala tak wielu prowadzić podwójne życie? Zasadza się to na głównych cechach systemu, rozpoznania jego skutków i powiązań jakie między nimi zachodzą. Martel opiera się na materiałach, które znajduje w archiwach, osobistych rozmowach, wywiadach prasowych, w tym na niezamierzonych, ale odkrywczych potknięciach językowych. Jego książka łączy te fragmenty nie tyle z publicznym nauczaniem Kościoła, ale z wpływem intelektualnym wysokich hierarchów Kościoła, z budowanymi przez niego profilami osobowościowymi oraz z szerszą kulturą księży, biskupów i nuncjuszy watykańskich.

Konstrukcja książki odzwierciedla cele argumentacji Martela. Pomiędzy wstępem a epilogiem znajdują się cztery główne nagłówki: Papież Franciszek, Papież Paweł VI, Papież Jan Paweł II, Papież Benedykt XVI. 
 
Każda główna sekcja jest dalej podzielona na rozdziały, które dotyczą różnych tematów, wpływów, wydarzeń, postaci lub intryg. Razem określają sposób, w jaki Martel zrozumiał strukturę władzy, kulturę i ideologiczne podstawy każdego papiestwa. Na początku każdego rozdziału Martel przedstawia tabelę przedstawiającą główne postaci w wewnętrznym kręgu każdego papieża: osobisty sekretarz papieża, szef Kongregacji Nauki Wiary, sekretarz stanu i jego podwładni . Spośród czterech papieży Franciszek jest zdecydowanie najbardziej sympatyczny. Martel przedstawia swoją analizę jako uzupełnienie tego, co Franciszek sugerował w różnych punktach swoich wystąpień, na temat sztywności tych, którzy prowadzą podwójne życie.

Oprócz tematu dwulicowości istnieją inne, mniej oczywiste wątki, które wplatają się w ten rozległy tekst. Martel często zwraca uwagę na zniewieściały charakter rozmówców i tematów przez nich poruszanych. Rozumiem, że aktywowało to gej-radar  Martela. Podejrzewam, że ta książka, wydana już na całym świecie, będzie podlegać więcej niż niż jednemu procesowi o  zniesławienie. Martel porównuje także to, co nazywa „parafią” gejów w Watykanie, z innymi społecznościami gejowskimi. 
 
Dotyczy to głównie „praktykujących” lub „bardzo praktykujących” homoseksualistów i niepraktykujących „homofilów”, którzy prowadzą starszą formę zamkniętego życia gejowskiego. Uzasadnia to, jak sądzę, jego kiczowate dowcipy w tej książce, a czasem nawet ich surowość. Martel konsekwentnie zauważa również, kiedy jest pod wrażeniem czyjejś znajomości francuskiego. Ma również tendencję do podkreślania wpływów literatury francuskiej, filozofii i teologii. Okazuje się, że kanon francuskich pisarzy gejowskich wywarł wpływ na znaczną liczbę dostojników kościelnych. Martel wyraźnie, bez skrupułów, podkreśla swoje francuskie pochodzenie . Za optymalny uważa francuski układ kościół/państwo. Jego własny „ateizm katolicki” ukształtował się pod wpływem filozofii francuskiej. Odpowiada narracji postępu dotyczącej kwestii moralności seksualnej i wyzwolenia gejów. Tematem, który pojawia się, zwłaszcza na końcu, jest badanie przez Martela hierarchii kościelnej i społeczności księży jako kultury specyficznie gejowskiej. Epilog pokrótce przedstawia analizę Martela i robi to ze współczuciem i wzruszeniem. Mam nadzieję, że to rozwinie.

Próbowałem usystematyzować The closet of the Vatican, po części dla dobra sympozjum, które zorganizowaliśmy z Luigim Gioia. Formalne aspekty tej książki zachęcają do krytycznego zaangażowania, w tym w zakresie metodologii, aparatu teoretycznego i przedmiotu badań. Metodologicznie, czy jest to kawałek rzetelnego dziennikarstwa śledczego? Jaka jest podstawowa teoria społeczna leżąca u podstaw tej ksiązki i co powinniśmy z niej zrozumieć? Obiektywnie, czy taki system lub wzorzec istnieje? Co oznaczałoby dokładne opisanie tego systemu? Rodzi to kolejne pytania dotyczące realizacji założeń Martela: jego decyzji o dołączeniu lubieżnych szczegółów, insynuacji, żartów, a nawet wymierzonych ciosów. Czy retoryka pasuje do tematu? Na przykład, czy naprawdę konieczne było przedstawianie kardynała Burke'a jako królowej liturgii?  
 
Możliwe jest również potraktowanie tej książki, tak jak niektórzy już to zrobili, jako zamierzonej czy też niezamierzonej pomocy udzielonej Franciszkowi. Czy przyniesie to odwrotny skutek? Czy może odwrócić uwagę od nadużyć duchownych lub zostać wykorzystanym do uczynienia kozłów ofiarnych z księży - gejów?  
 
Na koniec, a może przede wszystkim, warto bezpośrednio zwrócić uwagę na centralny, merytoryczny wątek tej książki. Jak trafnie podsumowuje w swoim eseju, Maeve Heaney: „ w przywództwie Kościoła ujawnia się niszczycielska, wszechobecna, paradoksalna i obłudna postawa między sztywną moralnością a obsesją na punkcie seksu, która wyłania się z wypieranej, nieświadomej lub zdezintegrowanej ludzkiej seksualności". Zachęca to do zaangażowania zarówno psychologii, jak i teologii.(....)

Sean Larsen

https://syndicate.network/symposia/theology/in-the-closet-of-the-vatican/
tłum. SłSa