"ZA MOJE POGLĄDY NIE DAJĄ NAGRÓD" fiodor dostojewski

Strona Środowiska Tradycji Łacińskiej z Piaseczna i okolic/nobis scribe: mszapiaseczno[znak]gmail.com

UWAGA: Msze celebrowane były w niedziele o godz. 9:30 w zabytkowej kaplicy szkolnej przy ul. Chyliczkowskiej 20E - budynek w parku miejskim. ZNAJDŹ NAJBLIŻSZĄ MSZĘ: https://www.piusx.org.pl/kaplice

ul. Garncarska 32, 04-886 Warszawa, niedziele suma godz. 10:00 , Msza cicha 7:00, 8:30, 12:30, 18:00
ul. Piotra Skargi 13, Józefów, niedziela godz. 9:00

7 mar 2015

Пусть ведет вас Бог!

W Krakowie wstydzą się krzyża a rosyjscy kosmonauci już nie.

z blogu o. Janusza Pydy OP ( http://dominikanie.pl/janusz_pyda_op.php?wpis=319 ):

Przyjechałem, a tu gdzie nie spojrzę Międzynarodowy Kongres dla Pokoju „Ludzie i religie” – „Duch Asyżu w Krakowie”. A jedna z dyskusji panelowych w kapitularzu naszego klasztoru. Póki co, wszystko mi się podoba. Poza tym, że uważam takie zjazdy za stratę czasu i pieniędzy, to jednak sądzę, że duchowieństwo ma prawo od czasu do czasu pomieszkać w dobrych hotelach, pojeść w drogich restauracjach, powymądrzać się w klimatyzowanych pomieszczeniach i mieć poczucie, że nie jest się powołanym jedynie do głupstwa głoszenia słowa, ale do strasznie ważnych i strategicznych dla świata debat. (...) Ale wracając do głównego wątku. 

Jeden z paneli miał miejsce w naszym kapitularzu. Przywieziono wygodne krzesła i kabiny do tłumaczenia symultanicznego i w ogóle wszystko wyglądało bardzo profesjonalnie. W czasie trwania panelu, gdzieś chyba koło południa stwierdzono jednak, iż aby spotkanie się udało nie wystarczy jedynie wnosić do kapitularza wiele rzeczy. Trzeba również z kapitularza klasztornego koniecznie coś wynieść. A co należy wynieść, aby ekumeniczno-pokojowy panel udał się jak najlepiej? Oczywiście koniecznie należy wynieść Krzyż. Jak pomyślano tak też i zrobiono. Cóż, pominę wszelkie inne wątki tego pomysłu, chodzi mi tylko o jego zupełną nieracjonalność. Jeśli chcę rozmawiać z chrześcijanami jako chrześcijanami, to trudno mi będzie, jeśli będę ich zmuszał do ukrywania wiary w Chrystusa Boga-Człowieka, który umarł na krzyżu i zmartwychwstał. Wiara ta jest właśnie tym, co czyni chrześcijan chrześcijanami. To mniej więcej tak, jakbym chciał rozmawiać z kobietą, ale poprosił, aby wyzbyła się wszelkich istotnych cech bycia kobietą. Ciekawy pomysł, ale niemożliwy do realizacji, a poza tym jakoś dziwnie perwersyjny.

Całość, źródło:
 http://breviarium.blogspot.com/2009/09/krakowska-kuria-metrropolitalna-wstydzi.html