The Remnant, Sunday, October 11, 2020
Fratelli
tutti, ostatnia papieska encyklika zawierająca 43.000 słów nie ma nic
wspólnego ze znaną włoską odmianą lodów, chociaż niektórzy lojalni
katolicy mogą znajdować więcej głębi, charakteru i znaczenia w tym
włoskim deserze niż w ostatniej propozycji Ojca Świętego.
Fratelli
tutti, podobnie jak ten deser, jest słodka, ckliwa i przyjazna wobec
współczesnego świata. Kto mógłby zaprzeczyć na przykład, takiemu
słodkiemu zdaniu " każdy z nas ma istotną rolę do odegrania w tym
wyjątkowym i kreatywnym projekcie: odkrycia nowej karty w historii,
karty pełnej nadziei, pokoju i pojednania "albo" gdybyśmy tylko mogli
postrzegać naszych przeciwników politycznych i sąsiadów w taki sam
sposób w jaki postrzegamy nasze dzieci, współmałżonków, ojca, matkę!
Jakie by to było wspaniałe!" Łał!
Po co mamy Papieża? Aby dotrzeć
do źródeł tego kryzysu nauczania, trzeba przypomnieć umowę o pracę
pomiędzy Panem Bogiem i Stolicą Apostolską. Krótko mówiąc, Papież ma
podwójne zadanie; bronić Wiary i utwierdzać braci w tej Wierze. Jest wikariuszem Chrystusa na Ziemi i Tradycja poucza nas, że powodem dla
którego Papież używa królewskiego "My" w swoich wypowiedziach(a
przynajmniej tak bywało) jest to, parafrazując słowa biskupa Sheena, że
wypowiada się w łączności ze swoim Boskim Panem, którym jest sam Jezus
Chrystus. Nawet Pan Jezus nie miał takiej autonomii aby zmienić choć
słowo z nauczania Jego Ojca w Niebie. " Moja nauka nie jest moją lecz
Tego, który Mnie posłał" Jan 7;16. Nawet dla większości ludzi, którzy
nie mają pojęcia o religii, a zależy im na tym jeszcze mniej, logika
tego fundamentalnego autorytetu Papieża widoczna jest jak na dłoni.
Jeśli
Papież wypowiada się w sposób niezgodny z nauczaniem katolickim, to być
może spotka się to z zachwytem w mediach społecznościowych lub gdzie
indziej ale jeśli Kościół jest Boży i uniwersalny co zawsze twierdził(
Św. Tomasz nazywał Kościół doskonałą wspólnotą ponieważ składa się z
Czyśćca i Nieba) to jego nauczanie ma zastosowanie dla wszystkich ludzi
wszystkich czasów. W konsekwencji odejście od tego( co jak wykażę
Franciszek uczynił we Fratelli tutti) jest wykazaniem nonsensowności
pojęcia czystości doktrynalnej i spowodowaniem zamętu w głowach dobrych
katolików. Z tego powodu rosną szeregi sedewakantystów, którzy dawno
temu doszli do wniosku, że tron Piotrowy jest pusty a Papież Franciszek
jest oszustem. Nie ma tutaj miejsca na omówienie tego stanowiska ale
trudno winić ludzi za przyjęcie takiej postawy.
Wszystko to stawia
nas w obliczu pytania; w jaki sposób Papież Franciszek odchodzi od
katolickiego nauczania we Fratelli tutti? Odsuwając na bok różne mrzonki
o powszechnym braterstwie, są poważniejsze tematy do których należy się
odnieść. To pytanie czy Jego Świątobliwość odrzucił, zaprzeczył lub
zakwestionował nieomylne nauczanie katolickie? Utrzymuję, że uczynił tak
w kilku miejscach swojej Encykliki. Warto zaznaczyć na początku, że
gdyby jakiś światły świecki człowiek wyjaśnił Papieżowi nieomylne
nauczanie, mógłby On poczuć się zgorszony i oburzony. Prowadzi to do
wniosku, delikatnie ujmując, że jest On ignorantem w zakresie
fundamentalnego nauczania Kościoła. Jedną z tych doktrynalnych zasad
jest ta, że religie niekatolickie są fałszywe i obrażliwe dla Boga.
Przepraszam, ale takie jest nauczanie Kościoła! Do SWII katolicy w to
wierzyli, choć Kościół zawsze uczył tolerancji w myśl zasady "żyj i daj
żyć innym" i prowadził szeroko zakrojoną działalność misyjną w celu
nawracania.
W paragrafie 277, Franciszek orzeka " Kościół odnosi
się z szacunkiem do sposobów w jakich Bóg działa w innych religiach i
nie odrzuca niczego co w tych religiach jest święte i prawdziwe"
Arcybiskup Viganó, który ukrywa się z obawy o swoje życie z powodu
ujawnienia korupcji w Watykanie, oświadczył ostatnio, że stanowisko
takie jest " bardzo pokrętne i zwodnicze , bardziej podstępne niż jawna
herezja". Inną uniwersalną doktryną jest ta, że Bóg kocha nas
proporcjonalnie do naszej miłości i szacunku wobec Niego. Franciszek na
to (Par 281)" Miłość Boga jest taka sama dla każdego, bez względu na
religię. Nawet dla ateistów, miłość Boga jest taka sama" Takie
stanowisko, choć brzmi przyjemnie, nie jest katolickie w żadnym
wyobrażalnym wymiarze. Musimy się w takim razie dowiedzieć czy Papież
jest rzeczywiście doktrynalnym ignorantem, którym oczywiście nie jest i
raczej ma nam coś do wyjaśnienia, a Abp Viganó wzywa go nawet do
rezygnacji. Chociaż lepiej być ignorantem niż heretykiem.
Te dwa
szokujące katolickie oświadczenia na razie wystarczą, choć i one są
trudne do przyjęcia bez szklaneczki czegoś mocniejszego. Papieskie
poparcie dla ideałów rewolucji francuskiej; wolność, równość, braterstwo
w paragrafie 219 nie brzmi wiarygodnie, biorąc pod uwagę rozlew krwi
jaki dokonał się w wyniku tego wydarzenia(pomijając hurtowe mordowanie
księży katolickich) a raczej już dociera do granic dobrego smaku.
To
ględzenie o uniwersalnym braterstwie było już powtarzane w historii
wielokrotnie. Znajduje się w większości manifestów komunistycznych i
konstytucji amerykańskiej. Była znana grupa rockowa o tej nazwie i John
Lennon wspomniał o tym w Imagine. Ten postulat jest odpowiedzialny za
więcej mordów i zniewolenia niż jakakolwiek religia, gdyż nieszczęśliwym
skutkiem ubocznym tej zasady jest to, że dotyczy ona tylko tych, którzy
zgadzają się z władzą, włączając w to Papieża Franciszka. Jego
ponawiane wezwania do braterskiej miłości przywołują na myśl Jego własny
niechlubny rejestr w tym zakresie.
W swojej świetnej książce The
Dictator Pope-The inside story of Francis papacy (Regenery publishing
2018), Henryk Sire skatalogował swoje własne doświadczenia z pracy w
przepojonym atmosferą napięcia i strachu Watykanie za pontyfikatu
Franciszka. Jeden z cytowanych przez Sira kurialistów watykańskich
zauważył ; Powiada się, że nie ważne co umiesz ale ważne kogo znasz. W
Watykanie jest inaczej; ważne jest to co wiesz o tym kogo znasz. Sire
pisze na stronie 184;"Strach jest podstawową cechą kurii zarządzanej
przez Franciszka" W celu realizacji swoich politycznych zamiarów,
Franciszek jest bezwzględny w atakach na katolików i katolickie
instytucje.
Jest to szczególnie widoczne gdy przyjrzymy się
zniszczeniu pobożnych Franciszkanów Niepokalanej, wszystko dlatego, że
ci mnisi i zakonnice woleli łacińską Mszę. Instytucja została prawie
całkowicie zniszczona, włączając w to wydawnictwo, seminaria i
wspólnoty, wszystko dlatego że nie przystawała ona do Franciszkowej
wizji świata. Jego atak na Zakon poświęcony Św. Franciszkowi z Asyżu
jest tym bardziej dziwny biorąc pod uwagę jak Jego Świątobliwość
identyfikuje się z tym Świętym na kartach Fratelli tutti. Tradycyjni
katolicy wydają się już być znużeni tymi podszytymi złymi intencjami
atakami na nich, oskarżeniami "że starają się przechowywać popioły
przeszłości"(wywiad podczas lotu do Rumunii w 2019) albo "nie ma
potrzeby rozmnażania sie jak króliki"(lot na Filipiny 2015). Jego groźby
wobec Abp Viganó były wystarczające aby zmusić tego Bogu ducha winnego
hierarchę do życia w ukryciu. Wyprzedzające uderzenie przeciw Trapistom z
Mariavald w Bawarii było całkowicie bezlitosne. Kwitnąca wspólnota
została rozpierzchnięta na bezpośredni rozkaz Franciszka, dobra
zlicytowane. Wszystko dlatego, że zakonnicy podobnie jak Franciszkanie
Niepokalanej woleli łacińską Mszę.
tłumaczył: SRSA
https://remnantnewspaper.com/