Przedstawiamy recenzję książki "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie" Frederica Martela zamieszczoną na portalu syndicate.network pióra Seana Larsena. Nie zawsze skoordynowana akcja, jaką niewątpliwie było wydanie "Sodomy" jednocześnie w ośmiu językach i dwudziestu krajach świata, przynosi oczekiwane skutki. No właśnie... czym miała być "Sodoma" w zamierzeniu autora? Czy miało to być koło ratunkowe rzucone frakcji "postępowej" w Watykanie? Niewątpliwie autor pragnie zaprzeczyć wszelkim próbom utożsamiania homoseksualizmu z pedofilią. W niezamierzony jednak sposób koło ratunkowe stało się kamieniem młyńskim dla postępowego Rzymu. Czy prawosławie nie ma racji w kwestii celibatu? Czy Frederic Martel nie zapomniał wydać tej książki pięćdziesiąt lat temu?
Internetowy komentarz czytelnika:
Zaskoczyło mnie, że ta pozycja jest znacznie mniej
antyreligijna w swym przesłaniu, niż się spodziewałem, choć zdecydowanie
piętnuje wielu konkretnych hierarchów, zwykle podpisanych nazwiskiem z
całą listą twardych zarzutów. Pod kątem analizy struktur hierarchii
kościelnych i śledztw dotyczących horrendalnych nadużyć niektórych,
konkretnych członków tej hierarchii jest to pozycja absolutnie warta
zapoznania się.
Pomimo, iż nie wszędzie zgadzam się z wnioskami autora, a książka z
powodzeniem mogłaby być o 1/3 krótsza i przez to nie spodoba się każdemu
(autor poświęca dużo miejsca na opisy spotkań i sytuacji, jakby chciał w
jak największym stopniu uwiarygodnić swoje informacje - co bywa
męczące), uważam, że to kawał solidnej literatury faktu i szacunek dla
autora za podjęcie trudnego tematu bez uproszczeń i z niewielką tylko
dozą tendencyjności.
Frédéric Martel, rocznik 1967, francuski pisarz i
dziennikarz, doktor nauk społecznych. Jest autorem dziesięciu książek, w
Polsce wyszły „Polityka kulturalna Stanów Zjednoczonych” oraz
„Mainstream. Co podoba się wszędzie na świecie”. „Sodoma”, efekt jego
czteroletniego śledztwa dziennikarskiego. Martel był attaché kulturalnym
ambasady Francji w Stanach Zjednoczonych i Rumunii, wykładał i
prowadził badania na uczelniach w Paryżu, Zurichu, a gościnne na
Uniwersytecie Harvarda. Prowadzi badania nad soft power, dyplomacją
wpływu, branżami kreatywnymi, mediami oraz Internetem. Jest także
ekspertem przy Komisji Europejskiej, prowadzi audycję radiową Soft Power
na France Culture i jest głównym reporterem internetowego magazynu Slate.fr.
Frédéric Martel miał 27 informatorów wśród homoseksualnych księży
pracujących w Watykanie. Około 40 kardynałów oraz 100 biskupów i księży
zgodziło się z nim rozmawiać. Odsłonili przed nim świat wielkiej szafy, w
której ukrywają się księża geje. Dziennikarskie śledztwo trwało cztery
lata.
Wydawnictwo:
|
Agora
|
Data premiery:
|
2019-04-03
|
Liczba stron:
|
640 | | | | | |
Jaką
książką jest, "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie" autorstwa Frederica Martela?
Czy jest to dzieło poważnego dziennikarstwa śledczego, czy też zaledwie
nieuczciwe plotkarstwo, które ma za zadanie odwrócić uwagę od poważnych
dyskusji na temat nadużyć duchownych? Być może jest to francuska
teoria społeczna wykorzystująca homoseksualizm hierarchii katolickiej
jako studium przypadku? Niektórzy opisują to jako dzieło złożone,
wielowymiarowe, skazane na powszechne niezrozumienie, częściowo z powodu
jego kiczowatego humoru, a przede wszystkim z powodu filtrów, przez
które musi przejść: szumu medialnego, przysłowiowej homofobii i
złośliwości prawicowych katolickich blogów, witryn z „wiadomościami” w
stylu Breitbarta wraz z hierarchami, którzy chcą zrównać homoseksualizm z
pedofilią. Z innego punktu widzenia można tę książkę czytać jako dzieło
z zakresu badań nad homoseksualizmem, które szczegółowo opisuje
konkretną subkulturę gejowską. Być może jest to jakaś kombinacja
powyższych optyk?
Trudność
w zakwalifikowaniu tej książki do jakiegokolwiek gatunku przystaje do
wieloznaczności tkwiących w zagadnieniu homoseksualizmu w Watykanie.
Przypomina to test Rorschacha. Uważam, że z odpowiedzi możemy się wiele
nauczyć. Najbardziej oczywista odpowiedź pochodzi od tych, którzy
odruchowo wiążą homoseksualizm z jakąś formą zepsucia. Ta odpowiedź
uprzedmiotawia homoseksualizm i przypisuje mu sprawczość lub moc
sprawczą. W ten sposób homoseksualizm księdza nie tylko opisuje jego
pociąg seksualny do innych mężczyzn; powoduje również, jakby za pomocą
magii, pedofilię, wykorzystywanie seksualne, upadek moralny, degradację
społeczną oraz intelektualną i ciemność duchową . Sugestia, że księża
homoseksualni są bardziej skłonni do gwałcenia dzieci, sprawdza się
jednak tylko wtedy, gdy homoseksualizm skłania kogoś do takich czynów.
Reakcja dziennikarzy głównego nurtu, bez wątpienia wpisująca się w
strategię marketingową wydawcy, przedstawiła pracę Martela jako lubieżne
exposé. Skupiają się na sugestii, że zdecydowana większość watykańskich
urzędników to albo homoseksualiści, którzy prowadzą aktywne życie
seksualne, albo „homofile”, którzy naśladują starsze formy zamkniętej
kultury gejowskiej. Domniemanym założeniem jest to, że sam
homoseksualizm jest w jakiś sposób skandaliczny. W przeciwnym razie
takie nagłówki nie przyciągałyby uwagi. Inna odpowiedź,
charakterystyczna dla liberalnych katolików, dotyczy terminu publikacji
książki, która zostanie wydana w dniu, w którym ma się rozpocząć ważne
spotkanie w Watykanie dotyczące kryzysu związanego z nadużyciami Czy
książka Martela odwróci uwagę od reakcji na ten kryzys? Co gorsza: czy
da pożywkę katolickiej prawicy, która już teraz używa kryzysu nadużyć,
próbując oczyścić kapłaństwo z gejów? Wydaje mi się, że ta obronna
postawa, przechyla ramy narracji na prawą stronę.
Martel
nie wstydzi się tego, co myśli, co robi i jakie są tego konsekwencje.
Wykorzystując metody dziennikarstwa śledczego i opierając się na
francuskiej teorii społecznej, ma na celu odkrycie i skonkretyzowanie
„homoseksualnej socjologii katolicyzmu”. Martel wyjaśnia przedmiot
swoich badań, przeciwstawiając go watykanologom, którzy potępiają
zaledwie „indywidualne ekscesy”.
„Jestem mniej zainteresowany
ujawnieniem poszczególnych przypadków, ale ujawnieniem podwójnego życia
większości dostojników Kościoła. Nie interesują mnie wyjątki, ale
system i model, który amerykańscy socjologowie nazywają „wzorem””
(XIII).
System, skonstruowany „na homoseksualnym podwójnym życiu i z
drugiej strony, najbardziej przyprawiającej o zawrót głowy homofobii”
(XII), wyraża się to w 14 „wielkich prawach” lub „regułach gawry” (XII).
Reguły te, rozsiane są po całym obszernym i szczegółowym tekście,
nieustannie odsyłają czytelnika do systemowego charakteru tego
przedsięwzięcia. Przedstawiam je usystematyzowane, słowami samego
Martela:
Zasady gawry
-
Przez długi czas kapłaństwo było idealną drogą ucieczki dla młodych
homoseksualistów. Homoseksualizm jest jednym z kluczy ich powołania.
(8)
-
Homoseksualizm rozprzestrzenia się, im bardziej zbliżamy się do
najświętszego miejsca. Im wyżej w hierarchii katolickiej, tym więcej
jest tam homoseksualistów.
W Kolegium Kardynałów w Watykanie, proces
selekcji jest tak skonstruowany; że homoseksualizm staje się regułą,
heteroseksualność wyjątkiem. (10)
-
Im bardziej jakiś duchowny krytykuje homoseksualizm, im silniejsza jest
jego homofobiczna obsesja, tym bardziej prawdopodobne jest, że jest
nieszczery i że za jego zaciekłością coś się kryje. (34)
-
Im bardziej jakiś duchowny jest pro-gejowski, tym mniejsze
prawdopodobieństwo tego, że jest gejem. Im bardziej duchowny jest
homofobiczny, tym bardziej prawdopodobne, że jest homoseksualistą. (41)
-
Pogłoski, plotki, rozliczenia, zemsta i molestowanie seksualne są w
Stolicy Apostolskiej wszechobecne. Kwestia homoseksualizmu jest jednym z
głównych źródeł tych wątków. (60)
-
Za większością przypadków nadużyć seksualnych stoją księża i biskupi,
którzy chronili przestępców z powodu własnego homoseksualizmu i w
obawie, że może to wyjść na światło dzienne w przypadku ujawnienia
skandalu. Kultura tajemnicy, która była potrzebna do zachowania
milczenia na temat powszechnego homoseksualizmu w Kościele, pozwoliła
na ukrywanie wykorzystywania seksualnego i działalności przestępców
seksualnych. (92)
-
Najbardziej przyjaźni wobec homoseksualistów są ci kardynałowie,
biskupi i księża, którzy niewiele mówią o kwestii homoseksualnej, są oni
na ogół heteroseksualni. (123)
-
W zjawisku rzymskiej prostytucji, do jakiej dochodzi między księżmi a
ich arabskimi partnerami dochodzi do zderzenia dwóch deficytów
seksualnych: głęboka frustracja seksualna księży katolickich spotyka się
z ograniczeniami islamu, które utrudniają młodemu muzułmaninowi
pozamałżeńskie akty heteroseksualne. (129)
-
Homofile w Watykanie na ogół przechodzą od czystości do
homoseksualizmu; homoseksualiści nigdy nie wrzucają biegu wstecznego i
nie stają się homofilami. (169)
-
Księża i teologowie homoseksualni są znacznie bardziej skłonni do
obrony celibatu kapłańskiego niż ich heteroseksualni współwyznawcy.
Bardzo im zależy na poszanowaniu tego ślubu czystości, nawet jeśli jest
on wewnętrznie sprzeczny z naturą. (176-177)
-
Większość nuncjuszy, to osoby homoseksualne, ale ich działalność
dyplomatyczna jest zasadniczo homofobiczna. Potępiają siebie, to kim są.
Jeśli chodzi o kardynałów, biskupów i księży, im więcej podróżują, tym
bardziej są podejrzani! (311)
-
Pogłoski o homoseksualizmie kardynała lub innego hierarchy często
ujawniają homoseksualiści, sami ukrywając się, atakując swoich
liberalnych przeciwników. Są podstawową bronią używaną w Watykanie
przeciwko gejom przez gejów. (388)
-
Nie pytajcie mnie, kim są partnerzy kardynałów i biskupów; zapytajcie
ich sekretarzy, ich asystentów lub ich protegowanych, a poznacie prawdę
po ich reakcji. (537)
-
Często mylimy się co do skłonności księży i liczby osób, z którymi mają
oni relacje, gdy błędnie interpretujemy przyjaźnie jako związki, co
jest błędem nadinterpretacji; ale także wtedy, gdy nie wyobrażamy sobie
przyjaźni jako związków, co jest innym rodzajem błędu, tym razem przez
lekceważenie. (538)
Martel
jest przekonany, że zasady te mają ogromną moc wyjaśniającą. Stanowią
one „klucz do zrozumienia”: charakteru niektórych nauk magisterium,
kierunku i nacisku na pewne elementy doktryny wraz z szeregiem
niedawnych skandali, intryg politycznych i dyplomatycznych, mizoginii
księży i hierarchów, abdykacji Benedykta XVI, obecnej kurialnej i
prawicowej opozycji wobec Franciszka, wszechobecnego tuszowania nadużyć
seksualnych i spadku powołań w Europie (XII-XIV).
Zasady
te wyjaśniają główny temat książki czyli obłudę i podwójne życie wielu
dostojników kościelnych. Jaki to system, który pozwala tak wielu
prowadzić podwójne życie? Zasadza się to na głównych cechach systemu,
rozpoznania jego skutków i powiązań jakie między nimi zachodzą. Martel
opiera się na materiałach, które znajduje w archiwach, osobistych
rozmowach, wywiadach prasowych, w tym na niezamierzonych, ale
odkrywczych potknięciach językowych. Jego książka łączy te fragmenty nie
tyle z publicznym nauczaniem Kościoła, ale z wpływem intelektualnym
wysokich hierarchów Kościoła, z budowanymi przez niego profilami
osobowościowymi oraz z szerszą kulturą księży, biskupów i nuncjuszy
watykańskich.
Konstrukcja
książki odzwierciedla cele argumentacji Martela. Pomiędzy wstępem a
epilogiem znajdują się cztery główne nagłówki: Papież Franciszek, Papież
Paweł VI, Papież Jan Paweł II, Papież Benedykt XVI.
Każda główna sekcja
jest dalej podzielona na rozdziały, które dotyczą różnych tematów,
wpływów, wydarzeń, postaci lub intryg. Razem określają sposób, w jaki
Martel zrozumiał strukturę władzy, kulturę i ideologiczne podstawy
każdego papiestwa. Na początku każdego rozdziału Martel przedstawia
tabelę przedstawiającą główne postaci w wewnętrznym kręgu każdego
papieża: osobisty sekretarz papieża, szef Kongregacji Nauki Wiary,
sekretarz stanu i jego podwładni . Spośród czterech papieży Franciszek
jest zdecydowanie najbardziej sympatyczny. Martel przedstawia swoją
analizę jako uzupełnienie tego, co Franciszek sugerował w różnych
punktach swoich wystąpień, na temat sztywności tych, którzy prowadzą
podwójne życie.
Oprócz
tematu dwulicowości istnieją inne, mniej oczywiste wątki, które
wplatają się w ten rozległy tekst. Martel często zwraca uwagę na
zniewieściały charakter rozmówców i tematów przez nich poruszanych.
Rozumiem, że aktywowało to gej-radar Martela. Podejrzewam, że ta
książka, wydana już na całym świecie, będzie podlegać więcej niż niż
jednemu procesowi o zniesławienie. Martel porównuje także to, co nazywa
„parafią” gejów w Watykanie, z innymi społecznościami gejowskimi.
Dotyczy to głównie „praktykujących” lub „bardzo praktykujących”
homoseksualistów i niepraktykujących „homofilów”, którzy prowadzą
starszą formę zamkniętego życia gejowskiego. Uzasadnia to, jak sądzę,
jego kiczowate dowcipy w tej książce, a czasem nawet ich surowość.
Martel konsekwentnie zauważa również, kiedy jest pod wrażeniem czyjejś
znajomości francuskiego. Ma również tendencję do podkreślania wpływów
literatury francuskiej, filozofii i teologii. Okazuje się, że kanon
francuskich pisarzy gejowskich wywarł wpływ na znaczną liczbę
dostojników kościelnych. Martel wyraźnie, bez skrupułów, podkreśla swoje
francuskie pochodzenie . Za optymalny uważa francuski układ
kościół/państwo. Jego własny „ateizm katolicki” ukształtował się pod
wpływem filozofii francuskiej. Odpowiada narracji postępu dotyczącej
kwestii moralności seksualnej i wyzwolenia gejów. Tematem, który pojawia
się, zwłaszcza na końcu, jest badanie przez Martela hierarchii
kościelnej i społeczności księży jako kultury specyficznie gejowskiej.
Epilog pokrótce przedstawia analizę Martela i robi to ze współczuciem i
wzruszeniem. Mam nadzieję, że to rozwinie.
Próbowałem
usystematyzować The closet of the Vatican, po części dla dobra
sympozjum, które zorganizowaliśmy z Luigim Gioia. Formalne aspekty tej
książki zachęcają do krytycznego zaangażowania, w tym w zakresie
metodologii, aparatu teoretycznego i przedmiotu badań. Metodologicznie,
czy jest to kawałek rzetelnego dziennikarstwa śledczego? Jaka jest
podstawowa teoria społeczna leżąca u podstaw tej ksiązki i co powinniśmy
z niej zrozumieć? Obiektywnie, czy taki system lub wzorzec istnieje? Co
oznaczałoby dokładne opisanie tego systemu? Rodzi to kolejne pytania
dotyczące realizacji założeń Martela: jego decyzji o dołączeniu
lubieżnych szczegółów, insynuacji, żartów, a nawet wymierzonych ciosów.
Czy retoryka pasuje do tematu? Na przykład, czy naprawdę konieczne było
przedstawianie kardynała Burke'a jako królowej liturgii?
Możliwe jest
również potraktowanie tej książki, tak jak niektórzy już to zrobili,
jako zamierzonej czy też niezamierzonej pomocy udzielonej Franciszkowi.
Czy przyniesie to odwrotny skutek? Czy może odwrócić uwagę od nadużyć
duchownych lub zostać wykorzystanym do uczynienia kozłów ofiarnych z
księży - gejów?
Na koniec, a może przede wszystkim, warto bezpośrednio
zwrócić uwagę na centralny, merytoryczny wątek tej książki. Jak trafnie
podsumowuje w swoim eseju, Maeve Heaney: „ w przywództwie Kościoła
ujawnia się niszczycielska, wszechobecna, paradoksalna i obłudna postawa
między sztywną moralnością a obsesją na punkcie seksu, która wyłania
się z wypieranej, nieświadomej lub zdezintegrowanej ludzkiej
seksualności". Zachęca to do zaangażowania zarówno psychologii, jak i
teologii.(....)
Sean Larsen
https://syndicate.network/symposia/theology/in-the-closet-of-the-vatican/
tłum. SłSa